Wpis z mikrobloga

@WypadlemZKajaka:

Na gravelu spokojnie mogę zrobić 180-200 km i boleć będą tylko nogi.
Na MTB przy 100 km boli mnie dół pleców i okolice łopatek. I to na tyle mocno, że muszę robić przerwy.
Kolejna ważna rzecz to prędkości. Na gravelu można znacznie łatwiej utrzymywać prędkość o 15-20% wyższą (chociaż dużo zależy tutaj od opon, ja w gravelu mam 45, więc spokojnie można szybciej, na np. 32 gravelkinga) + jazda pod
Na gravelu spokojnie mogę zrobić 180-200 km i boleć będą tylko nogi.

Na MTB przy 100 km boli mnie dół pleców i okolice łopatek. I to na tyle mocno, że muszę robić przerwy.


@diarrhoea: ja mam właśnie odwrotnie.

Co do reszty to się zgadzam. To już każdy musi sobie wyrobić własne zdanie.
@WypadlemZKajaka:
Ja po przeczytaniu jak zrobić w miarę sensownie, w domu fitting gravela, nie mam żadnych problemów z bólem.
Natomiast odkąd mam sensowne porównanie paru typów rowerów, MTB polecam tylko tym, co mają zamiar głównie śmigać po trudnych, leśnych ścieżkach.