Taka anegdota jeszcze z Andrzejem Strejlauem. Jechałem z nim kiedyś tramwajem, chyba z pętli Górczewska późnym wieczorem. Andrzej czytał Przegląd Sportowy a ja kilka siedzeń dalej słuchałem muzyki. Tramwaj się zatrzymał, Andrzej Strejlau wysiadł a ja pojechałem dalej bo przystanek miałem na Piaskach. Później poszedłem do mieszkania, zjadlem kolacje i poszedłem spać bo rano do pracy.
@abram66: ja go często widywałem w Albercie na Kochanowskiego. Mieszkał chyba gdzieś w tych nowych, wtedy, osiedlach któregoś ze zgrupowań (żmija, Żbik itd.)
#mecz
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora