Wpis z mikrobloga

tl;dr na końcu.

No dobra, powstała trylogia. Więcej części nie będzie. Dwie poprzednie:
https://www.wykop.pl/wpis/54067203/mirasy-mam-nagranie-parkingowki-na-ktorym-widac-re/
https://www.wykop.pl/wpis/55306705/nawiazujac-do-tego-wpisu-https-www-wykop-pl-wpis-5/

Przed chwilą odebrałem naprawione auto. Nie zapłaciłem za to nawet złotówki z własnej kieszeni (nie wliczam w to straconego czasu, trochę mi to godzin zajęło).

@motoinzyniere zasugerował kontakt z mib, strona przeniosła mnie do formularza: https://www.askmid.com/askmidenquiry.aspx. Odpowiedź uzyskałem po kilku dniach - mam się kontaktować z Polskim Biurem Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, bo szkoda miała miejsce na terytorium Polski. Szkoda, że nikt z firmy leasingowej ani ubezpieczalni nie powiedział mi o tym wcześniej. A rozmawiałem z nimi łącznie ponad 1h.

Na odpowiedź z PBUK też nie musiałem długo czekać. Dostałem nazwę ubezpieczalni sprawcy oraz kto jest korespondentem w Polsce. Sprawę zgłosiłem na infolinii, rzeczoznawca przyjechał, wypełniliśmy wszystkie papierki i poinformowano mnie, że sprawa trafi do CED, bo to oni zajmują się likwidacją szkód w takich przypadkach. Korespondent zbiera tylko potrzebne dokumenty.

Kilka dni później dostałem maila z PBUK. Sprawca chce się dogadać xD Dostałem telefon + email z prośbą o kontakt. No spoko - zobaczymy co mi powie. Pan był bardzo grzeczny i chyba tylko dlatego zgodziłem się na załatwienie sprawy poza ubezpieczalnią (pod warunkiem, że firma leasingowa nie ma nic przeciwko). I to był bardzo duży błąd... Od tego momentu zaczęły się schody. Firma leasingowa uparła się, że sprawa ma iść przez ubezpieczalnię. Sprawca poinformował swojego ubezpieczyciela, że zajmie się sprawą osobiście (nie wiem czy zapomniał wspomnieć o postawionym przeze mnie warunku, czy po prostu go zignorowali) i od tego momentu cała korespondencja z ubezpieczycielem była zbywana słowami: sprawca sam ureguluje rachunek.

Z firmą leasingową przepychałem się 3 miesiące. Na wszystkie maile odpisywali, ale bez odpowiedzi na pytanie - czy zgadzają się na pokrycie kosztów przez sprawcę. Nie wiem ile minut wisiałem na telefonie, ale w końcu udało się przekonać leasingownię, że w tym momencie jedynym sposobem na usunięcie szkody jest olanie ubezpieczalni i opłacenie naprawy przez sprawcę.

Potem poszło już gładko. Wysłałem kosztorys do sprawcy, akceptacja, przelew, umówienie się na naprawę. Finito.

tl;dr


#motoryzacja #ubezpieczenieoc #ubezpieczenia
  • 4
nikt z firmy leasingowej ani ubezpieczalni nie powiedział mi o tym wcześniej


@rzadzu_: to może zmień pośrednika? jakbyś trafił na doświadczonego pośrednika z prawdziwego zdarzenia, to miałbyś instruktaż już na starcie ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
@rzadzu_: a auto w leasingu nie jest twoje i ciążą na tobie zapisy umowy z leasingiem, więc jakiekolwiek próby "dogadania się" powinny być od razu odrzucane, o czym również poinformowałby cię doświadczony pośrednik :)