Wpis z mikrobloga

#wedkarstwo
dowiedziałem się od miejscowego, dlaczego rybakom łódki zatapiają, auto zniszczyli x czasu temu. Wg niego w jednej części jeziora, jakieś małe karpiki brały i inne ryby, to ludzie tam zaczęli łowić. Gdy rybacy o tym dowiedzieli się, to mając zakaz używania prądu od 3 lat, prądem walili tam wszystko, mniejsze ryby martwe przy brzegu pływały. Pewna ekipa z okolicznej wsi wkurzyła się i pojechała dużą grupką do rybaków (zakładam, że na malutką tamę, gdzie każdej nocy rybacy rozstawiają żaki, sieci i do 5 rano trzepią ryby, codziennie, bez wyjątku) i rybacy od razu zamknęli się w aucie więc nie dostali w mordę za prąd, ale auto im zniszczyli.
Ta ekipa mówi, że sieci ok, niech sobie rybacy używają, ale jak mają zakaz używania prądu, to nie będą tolerować walenia prądem.

btw. już kilka nocek mam za sobą, na każdej zero ryb na rosówkę, wątróbkę i martwą ukleję, a za dnia tylko leszczyki do pół kg max
  • 5
  • Odpowiedz
@Hamza: tak to już ze #!$%@? bywa niestety... Tępe nienażarte #!$%@? z agregatem w ręce... banda idiotów.
Bardzo dobrze że ktoś im chciał obić mordę :)
  • Odpowiedz
@kkk240: raz tych 2 rybaków spotkałem nocą, to jeden był pijany, także jak w pracy pozwalają im chlać i to nie jedno piwko, bo typ niezbyt ogarniał i chwiejny krok miał, to jestem w stanie uwierzyć w to co mówią miejscowi, że to pseudorybacy, którzy czasem prądem walą.
Może dlatego nocki są legalne tylko na jednym jeziorze (są trzy jeziora z nazwy, ale one tworzą jedno jezioro, podzielone są drogami,
  • Odpowiedz
@Hamza: I pewnie na całe województwo jest 4 strażników, 1 auto i 1 rower i bawcie się #!$%@?...
Wszędzie takie samo gówno jest niestety... Ja miałem przyjemność spotkania się kilka razy z zarządem PZW i to są po prostu leśne dziadki z komuny które na tym trzepią kase...

Pozwalają im pić w pracy bo każdy inny który przyjdzie to będzie chciał razy dwa wypłatę... znaleźli sobie dziadków którzy mogą se
  • Odpowiedz
@kkk240: jeden znajomy facet przez chyba 20 lat, miał tylko jedną kontrolę na tych wodach, na których teraz łowię ( ͡° ͜ʖ ͡°), ja przez 3 lata nie wiem ile wypadów na ryby miałem, 300? to zero kontroli, a paru znajomych nigdy lub jedną przez całe życie
  • Odpowiedz
@Hamza: Tak niestety jest praktycznie wszędzie - z kim bym nie gadał to tak jest.
Ja w życiu miałem bodajże 3 kontrole na różnych wodach w Małopolsce i to dwie tylko dlatego że jedna była na nowo otwartej wodzie dla wędkarzy więc chodzili kontrolować a druga bo zadzwonił wędkarz obok na straż :D
  • Odpowiedz