Wpis z mikrobloga

1046 + 1 = 1047

Tytuł: Dziennik pisany później
Autor: Andrzej Stasiuk
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★

Ta opowieść jest żmudna. Nie ma w niej bałkańskiego żywiołu ani ostentacji. Będę ją ciągnął, dopóki nie skończą mi się zdarzenia, dopóki nie wyczerpią się szczegóły. Nie ma ich znowu tak wiele. W końcu niektóre były identyczne z poprzednimi albo następnymi.


Trzy eseje i trochę zdjęć. To cała zawartość książki.

Dwa pierwsze dotyczą kilku podróży autora po Bałkanach. Jak sam pisze "bez żadnego planu i pomysłu". Bardzo fragmentaryczne, składające się z takich "rzutów oka" na to co widział w tamtych miejscach kilka lat po wojnie. Uzupełnione osobistymi refleksjami czy zasłyszanymi wydarzeniami. Jest trochę brudno, trochę smutno, trochę beznadziejnie.
To, czego nie napisał wprost, a co mnie uderzyło, to to, że tam wszędzie jest podobnie. Jeśli nie tak samo. Więc jaki sens tej wojny? Sens, nie przyczyny. O tych drugich pisze mało, albo może i wcale. Ale to może być nadinterpretacja.
Dwa pierwsze eseje są też jakby wstępem do trzeciego. Stasiuk twierdzi w nim, że jeździ na południe i na wschód żeby z dystansu przyglądać się Polsce. Szczególnie południowo-wschodniej. Pszeniczno-buraczanej. I ten obraz też nie jest raczej wesoły, a mentalność ludzi, szczególnie młodych, w swoich niemieckich samochodach, ze srebrnymi czy złotymi łańcuchami wydaje mu się być bardzo podobna. Mimo to zauważa, że oni być może znajdują w tym szczęcie.

Autor pisze, że Bałkany nie godzą się z tym, jak wygląda świat. Wolą sobie wyobrażać. Z drugiej strony zauważa (nie wydaje mi się, żeby narzekał, czy utyskiwał), że miejsca, do których wraca się zmieniają. A on chciałby wrócić tam, gdzie już był, tak jakby też się nie godził i wolał sobie wyobrażać. Ale ich już nie ma. Czy są lepsze, czy gorsze? Subiektywnie uważa chyba, że gorsze. Bo choć może ładniejsze, nowocześniejsze, inne, to jednak bez duszy. Albo z utraconą tożsamością.

Moje wrażenia też są subiektywne - jak mogłoby być inaczej. A że mam spojrzenie na świat podobne do Stasiuka, to go czytam. Jednym z powodów jest to, że pisze świetnie; pięknie - nawet o rzeczach brzydkich. Drugim jest to, że kiedy wracam do jego prozy zwykle zastaję coś znanego, dość niezmiennego, coś, czego już w jakiś sposób doświadczyłem. I chyba też lubię do tego wracać.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter
Pobierz George_Stark - 1046 + 1 = 1047

Tytuł: Dziennik pisany później
Autor: Andrzej Stasiuk...
źródło: comment_1623400623iteMr8do8ECJNiRiinoXq1.jpg