Wpis z mikrobloga

Wyjaśnijcie mi, jak to jest, że jednym z głównych wątków przy szczepieniu, o jakim mówili choćby politycy, jest: czy BOLI.
"No ja już po szczepieniu hehe NIC NIE BOLAŁO".

Kur*wa ludzie całe życie mają pobieraną krew, przeżywają operacje plastyczne, pewnie większość tych polityków regularnie łoi tak, że ma potem cały dzień kaca mordercę, nie wspominając o innych dziwnych eksperymentach, a tu pojawia się jakaś mała igiełka bynajmniej nie z kwasem solnym i mamy wielki dylemat.
To tylko dowód na to, że traktuje się nas jak dzieci, bo, rozumiem, że pięciolatek może mieć tego typu dylematy, ale używanie takiego argumentu "NIC NIE BOLAŁO" albo "NIC NIE CZUJĘ" wobec dorosłych ludzi jest co najmniej żałosne
#bekazpodludzi
źródło: comment_1622183949QJbrwFkPc0Ad24OVlsngJ4.jpg
  • 4
@matelusz: Krew pobiera się z żyły, która jest zaraz pod skórą. Niektóre zastrzyki domięśniowe są bardzo bolesne (oczywiście odpowiedni skill operatora strzykawki może to zniwelować)
@matelusz: A który zjeb tak powiedział? Będzie miał drugie miejsce w rankingu dzbana maja pomiędzy tym głupcem Pociejem co nie umie wcisnąć guzika za/przeciw oraz radnym Krakowa co to chce tramwajów nur fur zaszczepieni