Wpis z mikrobloga

@Caracas: chyba każdy mający 30 +-5 lat to pamięta. Jak sobie dziś o tym pomyśleć to to kompletnie nie miało sensu no ale wszyscy zbierali więc trzeba było iść za tym szaleństwem i samemu też zbierać :)
  • Odpowiedz
@sradam: czy ja wiem czy nie miało sensu? Jaki sens ma zbieranie znaczków czy monet. Otwierać klaser i się gapisz na to co już widziałeś. Problem z tymi karteczkami był taki że dziś w dobie drukarek laserowych nie mają one żadnej wartości, ale my jako gówniaki widzieliśmy w tym jakąś wartość bo nie można było sobie iść i skserować tego w kolorze. I te obrazki dla dzieciaka to były naprawdę
  • Odpowiedz
@droid43210: tak przedstawiając temat to masz oczywiście rację, ale ja jako mały dzieciak ni kuta nie rozumiałem po co to się zbiera i jaki jest tego cel, idea kolekcjonerstwa jest zbyt abstrakcyjna dla ośmiolatka :D
  • Odpowiedz
@sradam: za gówniana zbierałem np puszki z dezodorantów i miałem zajebistą kolekcję na szafce, nie mam pojęcia po co to robiłem ale mój kuzyn który miał 19 lat robił dokładnie tak samo i zbierał puszki z dezodorantów oraz plakaty gołych bab które były w środku gazet motoryzacyjnych XD
  • Odpowiedz
@droid43210: w sumie za dzieciaka to praktycznie nic nie było (dzieciak ze wsi here) więc cokolwiek co było "unikalne" a nie było kamieniem albo patykiem stanowiło cenny obiekt kolekcjonerski :D
  • Odpowiedz
@Caracas: pamiętam moja przygoda z karteczkami skończyła się jak mi ktoś #!$%@?ł na podwórku mój główny segregator. Miałem zawsze biednych starych, prawie nigdy nie kupowałem bloczków a jak już to jakieś biedne i ciułałem ten segregator mega długo. A tu nagle chwila nieuwagi wśród moich super zaufanych kolegów i po segregatorze, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał.
  • Odpowiedz