Wpis z mikrobloga

@eazy-e: Pamiętam jak szukałem swojego pierwszego auta.. znalazłem coś w komisie akurat.. oglądałem elegancko zadowolony.. następnego dnia jadę kupić autobusem, przychodze do komisu.. a sprzedał się dosłownie 10 minut temu.. ale się #!$%@?łem wtedy, jeszcze zgubiłem zapalniczkę benzynową za 100zł w autobusie (°°
@eazy-e: przestaniesz się mu dziwić, a nawet go zrozumiesz jak przyjdzie ci sprzedawać samochód. ponad połowa z tych, którzy się umawiają, że będą na 100% i zarzekają na skarby świata nie przyjeżdża na umówioną godzinę, ponadto ich telefon przestaje odpowiadać. kilka razy przeorganizowałem swoje plany, bo gość chce o 17 oglądać i jest zdecydowany - sytuacja jak wyżej. od tamtej pory mają dzwonić jak wsiadają do auta i do mnie jadą,