Wpis z mikrobloga

@Der_Liebhaber_der_Lebkuchen: za granicą? To zależy gdzie. Ale generalnie emigracja gdzieś w europie taki będzie miała skutek. Ale nie o same pieniądze w życiu chodzi. Szczerze to ja wole płacić więcej za wszystko, ale żyć w miejscu, gdzie każdego dnia nie czuje się dymany i gdzie do obywateli podchodzi się jak do ludzi a nie niewolników czy dojnej krowy
  • Odpowiedz
@asdfghjkl: z mojej perspektywy chodzi o jedno i drugie. Zawsze był tu następujący konsensus: tak jak każdy pracujący mężczyzna dostaję od tego państwa gówno. Ale przynajmniej podatki nie są aż tak wysokie. W zamian za to generuje dla tego kraju PKB o wiele większe niż przeciętny człowiek.

Gdybym miał płacić procentowo podatki takie jak w Niemczech to... mogę przecież pojechać do Niemiec.

Jak coś się fundamentalnie zepsuje to myślałem już
  • Odpowiedz
@amantadeusz: Ja próbuje, hajsu nie zamierzam wydawać. Będzie leżał na lokacie albo w jakichś w miarę stabilnych ETF. ~40 tysięcy rocznie więcej (w wariancie bezpiecznym, tzn nie naciągasz tego) to jest od #!$%@? kasy, praktycznie emerytura w wieku 55 lat. Najwyżej zwrócę im to i wyjdę na zero.
  • Odpowiedz
@MightyGoldberg: znam wielu programistów z polski którzy podobnie jak ja wyjechali. Co jak co, ale to grupa zawodowa która jest nadzwyczaj mobilna. Wielu i tak pracuje dla firm zza granicy. Niewiele trzeba, żeby bilet kupić i lecieć.
Wiele firm w związku z pandemią też zrobiła rewizje swojego modelu zatrudnienia i przeszli całkowicie na zdalna pracę także coraz łatwiej będzie byc gdziekolwiek i pracować
  • Odpowiedz
@kremowka2137: Rozumiem Cię i życzę powodzenia. Dla mnie to jednak zbyt duże ryzyko, obawiam się jakichś cofnięć decyzji przez fiskusa i zwracania tego z odsetkami.

@carvain: Oj tak byczq +1. Kiedy ze swojej piwnicy generujesz setki tysięcy złotych PKB dla tego kraju, a jakiś bezrobotny robak z Razem nazywa Cię pasożytem, bo nie chcesz płacić 60% podatków.
  • Odpowiedz