Wpis z mikrobloga

Wiele się mówi o tym, żeby nie płacić za kobietę na randce, zwłaszcza na pierwszej. Ale, pytanie praktyczne do bardziej doświadczonych. Jak w ogóle wymóc to, żeby laska sama zapłaciła za siebie, gdy ona tego nie proponuje? Przynoszą rachunek, ja go biorę, wkładam pieniądze za swoją część i oddaję jej? Kwestia trochę teoretyczna, bo ostatni raz na randce byłem parę lat temu, potem, w miarę rozwoju spermiarstwa na portalach randkowych i hipergamii kobiet z żadną na badoo/tinder nawet dłuższa rozmowa się nie udaje.
Wiem, że to trąci białorycerstwem i simpostwem, ale na randkach zawsze ja płaciłem, czy to była kolacja czy kawa. Oczywiście nic mi to nie dało, bo po pierwszym spotkaniu, na którym potencjalna partnerka mogła bliżej zapoznać się z moją aparycją, zrywała kontakt. Oczywiście żadna nie zaproponowała podzielenia rachunku. Czyli pewnie zgadzały się na spotkanie tylko po to, żeby nażreć się za darmo.

#badoo #tinder #przegryw #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 17
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom: ja bym mówiła wprost, bo takie płacenie z poczuciem bycia pokrzywdzonym spowoduje, że będziesz coraz bardziej sfrustrowany i negatywnie nastawiony do kobiety, co będzie widać po jakimś czasie
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom: jak jesteś wystarczająco pociągający to zapłaci za Ciebie.. lub przynajmniej za siebie..jeśli jest normalna to również..
nie wymusisz tego na niej.. zwyczajnie jak będziesz prosił o rachunek możesz powiedzieć że oddzielnie płacicie albo zamów sobie coś wcześniej i za to zapłać a jak ona przyjdzie niech się martwi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ty nie zmusisz jej do zapłaty za siebie ale ona też tego nie wymusi
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom:

Jak w ogóle wymóc to, żeby laska sama zapłaciła za siebie, gdy ona tego nie proponuje?


Umawiasz się na kawę/drinka.
Przychodzisz na tyle wcześniej żeby być pierwszym.
Zamawiasz dla siebie, płacisz.
Przychodzi laska, nie pytasz "czego się napije", tylko "czy ma ochotę sobie coś zamówić". Wołasz kelnera. Przyjmie zamówienie i dopyta czy coś także dla Ciebie "dzięki, mam co trzeba". Raczej nie zapyta czy do wspólnego rachunku, bo ty swój
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom: Było to już poruszane milion razy i za każdym razem komentujący dzielą się na dwa obozy:
1. zapraszasz = płacisz
2. nie bądź frajer, tylko lamerzy i simpy płacą

Ja należę do grupy nr 1. Imo jeśli nie jesteś w stanie zapłacić tych 30-40 zł za dwie kawy dla Was, to generalnie odpuść sobie randkowanie, a poszukaj lepiej lepszej pracy. Na pierwszej randce możesz iść na spacer, a jak zobaczysz
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom: nie proponuj żadnych restauracji itd. Jeżeli nie masz pomysłu to kawiarnia, najlepiej bez jedzenia. Kawa kosztuje parę zł, więc to mały problem.
Ja zawsze za 1 razem idę an spacer, park, natura, wybierz fajną godzinę. Plusy parku:
Nie wydajesz hajsu
Świeże powietrze
W razie jak okaże się #!$%@?ęta to możesz powiedzieć, że idziesz za drzewo się wyszczać co ją wypłoszy, a Tobie da czas na ucieczkę
Możesz skakać po drzewach
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom: najlepiej spacerek, jakiś park itd.
Kiedyś rozmawiałem z dziewczyną z wykopu, nie podawaliśmy sobie nicków. Ale mega mądrze powiedziała żeby zagospodarować sobie czas tak, że masz godzinę-dwie na to spotkanie i potem uciekasz. Jak było fajnie to zobaczysz się jeszcze za jakiś czas. Jak nie to masz łatwą wymówkę za jakiś czas i nikt Ci nie męczy buły.
A co do płacenia, savoir vivre mówi, że osoba zapraszająca płaci. Więc
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom: wiesz co, skoro nie chcesz wydawać większych pieniędzy to zaproś ją choćby na kawę do kawiarni, ale Ty zapłać. My, kobiety, naprawdę zwracamy uwagę na to, czy facet jest gentlemanem. I to nie jest księżniczkowanie - nikt od Ciebie nie wymaga posiłków za dziesiątki złotych. Ale bądź mężczyzną wobec kobiety ;) poza tym, zgodnie z zasadami savoir vivre, Ty zapraszasz - Ty płacisz.
Choćby miała być to gałka lodów za
  • Odpowiedz
@Beesly: Wiesz, ja nie mam kłopotu z samym faktem płacenia za kogoś, ani nie zbiednieję od tego, ani nie uznaję tego za ujmę dla siebie. Bardziej chodzi mi o fakt, że kobiety tego nie doceniają jednak. Nieraz stawiałem dobrą kolację na pierwszym spotkaniu, które było jednocześnie ostatnim, z urwanym kontaktem bez słowa wyjaśnienia... Trochę to nie w porządku chyba.
  • Odpowiedz
@niekibicujepilkarzom: masz rację, takie zachowanie nie jest w porządku. W związku z tym dobre kolacje zostaw dla tej, z którą stworzysz już poważniejszą relację :) na początek kawa czy lody wystarczą. Jeśli się rozwinie, zaczniecie się spotykać, to wtedy z czystym sumieniem możesz wydać więcej pieniędzy, na początku rzeczywiście nie ma to sensu.
  • Odpowiedz
@Beesly: Może się trochę za dużo redpillu i blackpillu naczytałem, ale jak dla mnie, jeśli dziewczyna widzi w trakcie spotkania że nie iskrzy powinna na koniec to powiedzieć...
  • Odpowiedz
@Beesly: No ale czy lepsze jest milczenie po spotkaniu, nieodzywanie się, gdy druga strona zastanawia się, co zrobiła nie tak? Chociaż sms można napisać "sorry, nic z tego nie będzie po prostu".
  • Odpowiedz