Wpis z mikrobloga

Trzeci sezon Champions League i kto by się mógł spodziewać – trzecia zmiana formy rozgrywek. Wtedy to było jakoś ciekawiej, a teraz trzeba jakichś pseudosuperlig żeby coś w końcu zmienili (nosacz.png). Zmiana polegała na tym, że ekipy z lig uznanych za najsłabsze (jak Islandia czy Malta) wylądowały w Pucharze UEFA, a w Lidze Mistrzów 1994/95 po raz pierwszy mistrzowie z tych najmocniejszych lig dostały gwarantowany udział w fazie grupowej. Chciałbym tu napisać sposób w jaki zostały one przydzielone – ale moje poszukiwania i rozkminy rankingu klubowego skończyły się fiaskiem. Jedyny sensowny pomysł jaki mi wpadł do głowy to taki, że UEFA wyciągała jakąś średnią z rankingu klubowego i krajowego, co pozwoliło im wybrać te 8 zespołów które nie musiały grać dwumeczu w eliminacjach. Może ktoś wie jakie to były kryteria – proszę dać znać w komentarzu.

Losowanie rywali w dwumeczach eliminacyjnych do grupy A zestawiło ze sobą luksemburskie Avenir Beggen naprzeciwko tureckiemu Galatasarayowi, a także Spartę Praga z IFK Goteborg. O ile w tym pierwszym pojedynku raczej nie ma co mówić o wyrównanym dwumeczu, bo Galatasaray przejechał się po Avenirze w wyjazdowym meczu 5:1, aby potem u siebie wygrać 4:0 to w spotkaniach Sparty z IFK było znacznie ciekawiej. W pierwszej części rywalizacji, która odbyła się w Pradze pepiki wygrali 1:0 – w Szwecji jednak nie zdołali strzelić bramki. Udało się za to Szwedom i to nawet dwa razy i taki wynik dał im awans do fazy grupowej.


Do potyczek o awans do grupy B przystąpił duński Silkeborg - dla którego był to jedyny do tej pory występ w Lidze Mistrzów (a zarazem tylko ten jeden raz zdobyli mistrzostwo kraju) – oraz Dynamo Kijów. W pierwszym meczu Duńczycy postawili opór banderowcom Ukraińcom i udało się im bezbramkowo zremisować. W rewanżu już nie było tak kolorowo, bo pomimo tego że strzelili bramkę to Dynamo strzeliło ich 3, kończąc ich przygodę z tym turniejem. Na amen.

Równolegle mistrz Francji – Paris Saint-Germain (które zdobyło ten tytuł wówczas dopiero drugi raz) stawiało czoła węgierskiemu Vac FC które podobnie jak Silkeborg tylko raz zdobyło tytuł mistrza kraju. Marzenia Węgrów o Lidze Mistrzów zostały jednak zweryfikowane już w pierwszym meczu, kiedy Francuz, Brazylijczyk i prezydent Liberii wygrali z nimi 3:0. W drugim spotkaniu PSG już nie przegrało tak frajersko jak to ma w zwyczaju w czasach obecnych, a może po prostu brak Pochetino na ławce zaszkodził piłkarzom Vac FC. 2:1 dla Paryżan, w dwumeczu 5:1.


Do tych ośmiu lig z gwarantowaną fazą grupową nie należała oczywiście liga polska. A że akurat pod koniec sezonu 93/94 Legia nie próbowała sobie ułatwić zdobycia tytułu, to akurat nie było żadnej afery z kupowaniem meczów i po raz pierwszy zagrali w fazie eliminacyjnej do grupy C. Przeciwnik z Chorwacji – Hajduk Split nie pozostawił jednak podopiecznym Pawła Janasa złudzeń – przegrana 1:0 u siebie po trafieniu Milana Rapaicia a dwa tygodnie później porażka 4:0 na wyjeździe po dwóch golach Aljosy Asanovicia, po raz kolejny Rapaica i Tomislava Ercega spowodowało, że Wojskowi pożegnali się z rozgrywkami. Trzeci raz z rzędu w tych rozgrywkach zagrał Jerzy Podbrożny i tym razem nie miał żadnego karniaczka żeby chociaż zdobyć honorowego gola. Nie pomógł też obecny ekspert Weszło Wojtek Kowalczyk. Ciężko nazwać takie wyniki blamażem, ale różnica klas między Chorwacją a Polską była widoczna dość wyraźnie.

W drugim pojedynku o udział w fazie grupowej powalczyli piłkarze rumuńskiej Steauy Bukareszt i szwajcarskiego Servette. Szwajcarzy – podobnie jak Legia pozwoliły sobie w dwóch meczach zaaplikować pięć bramek, na co składały się cztery trafienia na stadionie Ghencea przy jednej bramce Servette a także remis 1:1 w Szwajcarii. Można więc spokojnie powiedzieć, że oba pojedynki nie należały do tych najbardziej emocjonujących w historii.


Casino Salzburg, czy tam Austria Salzburg – czyli obecne RB Salzburg zagrało w eliminacjach do grupy D z Maccabi Hajfa. Żymianie Izraelczycy pomimo wyjścia na prowadzenie w pierwszym meczu u siebie dali sobie wyrwać zwycięstwo tracąc dwie bramki w ostatnich 10 minutach meczu, a na wyjeździe nie było dla nich o wiele lepiej. Honorową bramkę udało im się zdobyć dopiero przy stanie 3:0 dla Salzburga, który sezon wcześniej walczył w finale Pucharu UEFA z Interem Mediolan. Co prawda polegli dwukrotnie 1:0, ale sam fakt że doszli do finału mógł sprawić że ekipa z Hajfy czuła przed nimi respekt. I jak widać słusznie.

Mistrz Szkocji – drużyna Rangersów byli cieniem siebie sprzed lat. Podopieczni Waltera Smitha pomimo transferów strzelca zwycięskiej bramki z finału LM 92/93 Basile Boli’ego i Briana Laudrupa, który nie sprawdził się w defensywnie grającym Milanie Capello nie potrafili strzelić gola przeciwko greckiemu AEKowi Ateny. Dwie bramki Saravakosa w pierwszym meczu i trafienie Savevskiego w drugim – bez odzewu ze strony piłkarzy Waltera Smitha. Grecka drużyna pierwszy raz w historii zagrała w fazie grupowej Ligi Mistrzów.


Grupa A: FC Barcelona, Galatasaray, IFK Goteborg, Manchester United

W pierwszej kolejce na Old Trafford przyjechała dużyna szwedzkiego IFK Goteborg, aby zmierzyć się z miejscowym Manchesterem United. United, które drugi raz z rzędu zdobyło tytuł Mistrza Anglii, podrażnione zeszłorocznym blamażem z Galatasarayem. Szwedzi dobrze zaczęli mecz, wychodząc na prowadzenie po golu Stefana Petterssona, ale szybko odpowiedział Ryan Giggs. Tuż po przerwie Andrey Kanchelskis trafił do bramki strzeżonej przez Thomasa Ravelliego, a 2 minuty później do wyrównania doprowadził Stefan Rehn – potem jednak bramki strzelali tylko piłkarze Alexa Fergusona. Najpierw w 65 minucie znów gola strzelił Giggs, 5 minut później Lee Sharpe ustalił wynik spotkania.

W tym samym czasie na Camp Nou trwał mecz Barcelony z Galatasarayem. Ekipa Cruijffa chciała w tym sezonie zrehabilitować się za wstydliwą porażkę w finale z Milanem sezon wcześniej, a swój marsz po tytuł (spoiler: którego nie zdobyli) rozpoczęli od zwycięstwa z tureckim pogromcą United sprzed roku. Podobnie jak w meczu United, najpierw to goście wysunęli się na prowadzenie za sprawą Kubilaya Turkyilmaza, ale nieco ponad kwadrans później Ronald Koeman świetnym strzałem w dolny róg bramki z rzutu wolnego wyrównał stan gry. Pięć minut po przerwie Guillermo Amor uderzeniem zza szesnastki pokonał Litwińskiego bramkarza Galaty Gintarasa Stauce. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie i pierwsze dwa punkty powędrowały na konto Katalończyków.

Manchester United 4:2 IFK Goteborg: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu
FC Barcelona 2:1 Galatasaray: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu

W drugiej rundzie IFK na własnym stadionie podjęło ekipę Barcelony. W 10 minucie kuriozalny błąd Stefana Pettersona, który próbował wycofać piłkę… Nie wiem do kogo, pewnie do bramkarza. Bezpańską piłkę w polu karnym Szwedów przejmuje Stoichkov i spokojnym strzałem pokonuje bramkarza. W drugiej połowie inicjatywę przejęli już piłkarze z Goteborga, i dwa ciosy od Magnusa Erlingmarka i Jespera Blomqvista spowodowały niespodziankę – to IFK wygrało ten mecz 2:1.

Na stadion Galatasarayu przyjechał za to Manchester United. Żądny zemsty, za te dwa remisy w eliminacjach w zeszłym sezonie. Głodni wygranej, bo w głowie jeszcze zeszłoroczne 3:3 i 0:0. No właśnie… 0:0. Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Turkowie zagrali dobrze zarówno w defenzywie jak Manchester, więc skończyło się podziałem punktów.

IFK Goteborg 2:1 FC Barcelona: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu
Galatasaray 0:0 Manchester United: protokół meczowy, skrót meczu w zajebistej jakości ale i tak nie ma co oglądać

No i przyszedł czas na pierwszy hit w grupie A. Manchester United przeciwko Barcelonie. W 1991 obie te drużyny spotkały się w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, a wtedy górą po dwóch bramkach Marka Hughesa i tylko jednej w zamian od Koemana były Czerwone Diabły. Teraz Barcelona przyjechała aby się za to spotkanie odegrać. Jednak to podopieczni Fergusona za pomocą głowy wspomnianego Hughesa w 19 minucie wyszli jako pierwsi na prowadzenie. Niewiele później, bo w 33’ wyrównał Romario, a tuż po przerwie w 49’ kapitan Barcy, Jose Mari Bakero wyprowadził ich na prowadzenie. Taki stan gry utrzymywał się przez następne pół godziny – wtedy Lee Sharpe ustalił wynik spotkania na remis 2:2.

Na Ullevi w Goteborgu rozgrywał się tymczasem mecz pomiędzy Goteborgiem i Galatasarayem, który przypuszczam że oglądało poza Szwecją i Turcją jakieś 20 osób. Jedyną bramkę tego spotkania zdobył Magnus Erlingmark uderzeniem z baniaczka.

Manchester United 2:2 FC Barcelona: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu
IFK Goteborg 1:0 Galatasaray: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu

Zdominowani. Zniszczeni. Zmiażdzeni. Rozjechani. Jest dużo słów o podobnym znaczeniu, ale chyba najprościej będzie powiedzieć, że Barcelona #!$%@?ła Manchester United 4:0 w rewanżowym meczu na Camp Nou. United w porównaniu z pierwszym meczem bez Lee Sharpe’a i Petera Schmeichela. Barcelona z dwiema bramkami genialnego Stoiczkowa (dobra, od tej pory trzymam się tej spolszczonej pisowni) i po jednym od Romario i Alberta Ferrera. Barcelona zagrała świetnie, nie dając żadnych argumentów drużynie Fergusona.

A w Stambule rewanżowy mecz Galatasarayu z Goteborgiem zakończył się tym samym wynikiem jak ten z poprzedniej kolejki. Znowu Erlingmark, znowu z dyńki, znowu nikt tego meczu nie oglądał. Szczerze to nawet skrótu do tego meczu nie znalazłem, ale pewnie ten z pierwszego meczu wyglądał bardzo podobnie.

FC Barcelona 4:0 Manchester United: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu
Galatasaray 0:1 IFK Goteborg: protokół meczowy transfermarkt

Dwa tygodnie później Manchester wybrał się na wycieczkę do Goteborga. Nazywam to wycieczką, bo zagrali tam jak nie oni. Co prawda trzeba oddać piłkarzom IFK, że zagrali w obronie świetny mecz a zarazem dopisywało im dużo szczęścia. Pierwszą bramkę zdobył już w 10 minucie Jesper Blomqvist, a dopiero w 64’ Mark Hughes doprowadził do wyrównania. Czerwone Diabły z remisu cieszyły się aż przez minutę, bo na prowadzenie Szwedów wyprowadził nie kto inny jak Magnus Erlingmark. 7 minut rzut karny za faul na Blomqviście (?) wykorzystany przez Pontusa Kamarka i wynik spotkania ustalony na 3:1. Twierdza Ullevi niezdobyta w fazie grupowej, a gospodarze tym spotkaniem zapewnili sobie awans.

Ten wieczór zdecydowanie nie należał do faworytów. Na stadionie w Stambule Barcelona również swój mecz przegrała, pomimo tego że początkowo wysunęła się na prowadzenie. Po iście fifowym wylewie obrońcy bramkę w 15 minucie zdobył Romario i korzystny dla podopiecznych Cruijffa wynik utrzymywał się do 72 minuty – stan gry wyrównał z karnego Hakan Sukur, dla którego było to pierwsze trafienie w Lidze Mistrzów. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu trafienie dołożył ten, który był faulowany przy wcześniejszym rzucie karnym – Arif Erdem. Końcowy wynik 2:1 dla gości i to kto zagra w fazie pucharowej miało rozstrzygnąć się w ostatniej kolejce.

IFK Goteborg 3:1 Manchester United: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu
FC Barcelona 1:2 Galatasaray: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu

Barcelona miała jeszcze przed sobą spotkanie na Camp Nou z IFK Goteborg. Nie mogli pozwolić sobie na porażkę, ale Szwedzi też nie mieli zamiaru oddawać tego meczu bez walki. Pomimo zapewnionego już pierwszego miejsca w grupie postawili Katalończykom twarde warunki i do samej końcówki nic nie było pewne. W końcu jednak w 81’ do bramki Ravelliego trafił Bakero ładnym strzałem głową, ale minutę przed końcem regulaminowego czasu wyrównał Stefan Rehn. Mecz skończył się podziałem punktów, a to oznaczało że Manchester United szanse na awans miał czysto matematyczne.

Podopieczni Fergusona stanęli na wysokości zadania. Zemsta na Galatasarayu wreszcie się dokonała, a strzelaninę rozpoczął już w drugiej minucie Simon Davies. Do przerwy trafił jeszcze David Beckham płaskim strzałem z linii pola karnego, a 3 minuty po wznowieniu Roy Keane zatańczył przed tureckimi obrońcami i strzelił 3 bramkę dla United w tym spotkaniu. Bulent Korkmaz w ramach nieudanej interwencji po wrzutce Cantony władował swojaka w 87 minucie i do końca meczu wynik już się nie zmienił. 4:0 to było jednak za mało do awansu. Gdyby nie ten wstydliwy #!$%@? na Camp Nou byłoby inaczej – a tak to Barcelona zagrała w decydującej fazie turnieju.

FC Barcelona 1:1 IFK Goteborg: protokół meczowy transfermarkt, skrót meczu
Manchester United 4:0 Galatasaray: protokół meczowy, bramki

OGŁOSZENIA PARAFIALNE

Wyszło to długie, dlatego nie będę zamęczał nikogo następną grupą w tym tekście do czytania jednym ciągiem. Po prostu w następnym poście zarzucę pozostałe 3 grupy, a na koniec w trzecim tekście fazę pucharową.

Zakładam też tag nad którego nazwą zajebiście długo myślałem, żeby każdy któremu nie pasuje czytanie tego mógł sobie wrzucić na czarnolisto ( ͡° ͜ʖ ͡°) na tym tagu będzie się pojawiać historia Ligi Mistrzów, a jak mi się skończy kątęt do pisania to zaczne może o pucharze UEFA, albo Pucharze Zdobywców Pucharów. Dziękuję za uwagę, tag poniżej, pozdrawiam

#fxdcontent

#pilkanozna #ciekawostki #ligamistrzow taguje też dwie drużyny których tu sporo: #united #barcelona

f..... - Trzeci sezon Champions League i kto by się mógł spodziewać – trzecia zmiana ...

źródło: comment_1620577489dLMAekFfxKjiOGels42NB5.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@fxd_: jeśli Cię nie zawołałem, a chciałbyś - to dej plusa tu. a jeśli nie chcesz już być wołany, to napisz komentarz że nie chcesz. ci ludzie których wołałem dzisiaj są na mojej liście do wołania.
  • Odpowiedz
@fxd_: Kiedyś to było, takie niezdominowane przez 4 najsilniejsze ligi. Wchodzi sobie taki Goeteborg, 3/4 zawodników z pierwszego składu dopiero co zdobyło medal na mundialu, przyjeżdżają do nich Barcelona i United i dostają w papę.
  • Odpowiedz
@fxd_: natrafłem na to http://www.europeancuphistory.com/euro95.html

In December 1993, UEFA made a decision that would change the nature of the European Cup completely. No longer would the champion clubs of all European nations be competing, but now only those from the top 24 countries. On top of that, the champions of the top seven countries, along with the reigning champions, would automatically be entered into the new expanded group stage.

Więc Milan
  • Odpowiedz
@fxd_: albo rezygnowaliby z krajowego to wtedy wchodziłoby Juve. Ale nie chcieli chyba brudzić z UEFA. Jeśli opierają się na rankingu krajowym to fakt, PSG powinno wejść. Lecz moze o braku promocji miała wpływ aferka sprzed dwóch lat. Więc wtedy Steaua powinna dostać miejsce a tez zlana. Więc w UEFA bez zmian, układy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@fxd_: dlatego podałem przykład, że albo bierzemy zespół ze współczynnikiem(no dobra, pominąłem Real) albo kto komu da w łapę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Uefa nie podumała, tak jak w 2005 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@slomky: nie nie, kwalifikacje dawało tylko mistrzostwo kraju i to jest jasne. Nie miała znaczenia współczynnik. Tylko kwestia tego jak dobrano te osiem drużyn z bezpośrednim awansem do fazy grupowej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz