Wpis z mikrobloga

#przegryw

Wiecie co mnie smuci a zarazem bardzo irytuje że nie dość że w szkole się ze mnie śmieją to na dodatkowym angielskim też nie jestem za bardzo lubiany przez to że nie umiem się integrować ze społeczeństwem. Wracając do tematu raz do mojej grupy na angliku dołączyła bardzo ładna dziewczyna (która chodzi tam do teraz) i usiadła koło mnie dlatego odważyłem się i zagadałem ale okazało się że osoby z mojej grupy się z nią znały i nagadały jej o mnie że jestem cytuję #!$%@?ą stulejką przez co ta poprosiła panią czy można mnie gdzieś przesadzić i jeszcze nakłamała że cały czas ją zaczepiam. Nauczycielka zabrała mi krzesło i kazała usiąść sobie na takim małym (może 40 cm) okrągłym krześle #!$%@? krześle to wyglądało jakby było przystosowane dla niemowlaka o wielkości puszki po paprykarzu do tego ten #!$%@? twór nie ma oparcia przez co już od miesiąca zawsze siedzę zgarbiony w drugim końcu sali a cała reszta grupy siedzi na wygodnych już normalnych krzesłach i to siedzą przy stole gdzie ja moje rzeczy muszę na kolanach trzymać. Nawet nauczycielka traktuje mnie pogardliwie i zawsze robi mi na złość (nie chodzi tylko o tą sytuację). Widocznie życie w odizolowaniu od społeczeństwa pozostało mi do końca życia.
  • 2
@KorwinizacjaPrzelyku: mam wsparcie od rodziców. Zapisali mnie do psychologa itd. Ale o sytuacji na angliku nie mówiłem bo mąż tej babki ma firmę ochroniarską przez co ma wiele kontaktów np z moim dostawcą internetu (głównie dlatego że miasteczko w którym mieszkam liczy ok 19-20 tys osób) dlatego nie chcę by przez to moi rodzice nie mieli neta u nas w domu i wiele innych rzeczy bo wystarczy jedno słowo tej nauczycielki