Wpis z mikrobloga

@matteo_moravietzky im bardziej słucham Hadaja, tym lepiej rozumiem Mioduskiego. A ten to ma chyba obsesję na jego punkcie... Wie skąd pochodzi, co było pierwszą pracą... A Mioduski to pewnie ledwo kojarzy, co to za oszołom i nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest taki krzykacz, co ciągle się go czepia.
I żeby nie było - można kogoś nie lubić, można mieć jakieś "ale"... Jednak ten "żart" (czyli jechanie z Mioduskim) trwa za