Wpis z mikrobloga

Dziś trochę o kontroli broni palnej w USA i dlaczego ten temat dotyczy również Polski. Lewica w znakomitej większości jest za mocnym ograniczeniem, a nawet całkowitym zakazem cywilnej broni palnej. Argumentują to tym, że powszechny dostęp do broni zwiększa przestępczość. Prawica z reguły popiera liberalizację dostępu do broni, argumentując to tym, że przestępcy i tak dostaną broń i nawet po wprowadzeniu zakazu pozostaną jej setki milionów sztuk.

Problem w tym, że ta oś, czyli zagadnienie przestępczości i obrony przed nią, to tak naprawdę tylko część istoty kwestii powszechnego dostępu do broni. Jest to zdecydowanie jej najbardziej medialna część, ale faktycznie zupełnie inna sprawa jest bardziej istotna, a mianowicie fakt, że powszechny dostęp do broni dał i wciąż zapewnia ludzkości demokrację. Ale jak to demokrację? Przecież w Polsce nie mamy broni, a jakąś demokracje mamy, nie? No to od początku.

Po pierwsze ustalmy jedną kwestię, to czy dany ustrój będzie demokratyczny, czy feudalny, oligarchiczny, bądź totalitarny w żadnym stopniu nie zależy od filozoficznych deliberacji i akademickich rozważań nad moralnością, albo rozwoju duchowego społeczeństwa. Ustrój ustalany jest przez siłę wpływów danych grup, a najwyższą siłą wpływu jest bezpośrednia siła militarna. Tak jak strzemię pozwoliło we wczesnym średnioweiczu wytworzyć wąską klasę rycerzy, którzy dominowali pole bitwy i nie potrzebowali bezpośredniego wsparcia pospolitej piechoty, którą zredukowali następnie do roli chłopów pańszczyźnianych, tak samo ręczna broń palna sprawiła, że role się wyrównały, chłop mógł pokonać jednym strzałem rycerza po wieloletnim treningu i trzeba było zacząć układać się z masami.

Najlepszym przykładem tego jak broń palna dała ludziom demokrację jest oczywiście USA, gdzie minuteman ze swoją strzelbą stał się symbolem amerykańskiej rewolucji. Amerykańscy ojcowie założyciele oczywiście doskonale zdawali sobie z tego sprawę i wprost mówili o przeciwstawianiu się rządowej tyranii. Tak mówił o cywilnej broni palnej Patrick Henry:

Guard with jealous attention the public liberty. Suspect everyone who approaches that jewel. Unfortunately, nothing will preserve it but downright force. Whenever you give up that force, you are inevitably ruined.


Warto zwrócić uwagę, że sami twórcy drugiej poprawki bardzo rzadko w ogóle zajmują się tematem samej przestępczości, za to chętnie mówią o tyranii i okupacji, co pokazuje jaki cel im przyświecał i co uważali za naprawdę istotne. Dla tych ludzi było oczywistym, że bez broni palnej nie otrzymają wymarzonej demokracji. Ktoś może powiedzieć: ok, ale teraz mamy czołgi, f-35, broń atomową i inne wynalazki, co zatem może zrobić ktoś tylko z bronią palną przeciwko tyranowi z armią? Otóż wciąż może zrobić bardzo dużo, co doskonale ukazała choćby ostatnia porażka USA w Afganistanie. Wciąż mimo postępu technologii zbrojeniowej, piechota z bronią palną jest konieczna do zajęcia miast, a bez tego nie można mówić o żadnej realnej, długoterminowej władzy. Oczywiście w przyszłości może się to zmienić, być może armie robotów pod kontrolą elit będą sobie w stanie i z tym poradzić, ale obecnie wciąż jest to nierealne, a nawet jeżeli takim się stanie, to w dalszym ciągu koszt przewrotu będzie wyższy dzięki powszechnemu dostępowi do broni.

Ok, ale jak to się odnosi do Polski? Czemu w Polsce nie mamy broni palnej, a mamy demokrację? Odpowiedź jest taka, że mamy ją dzięki USA. To amerykańska rewolucja zainspirowała Francuzów, którzy później pod Napoleonem i jego liniowymi wojskami złożonymi z mas uzbrojonych w broń palną roznieśli dalej tę ideę. Dzięki nim Europa otrzymała demokrację i po upadku komunizmu rykoszetem ponownie ją nam "sprezentowano". USA swoim przykładem i swoją polityką promowało rozwój demokracji w Europie (mając w tym swój konkretny geopolityczny cel, a nie z dobroci serca), więc tym samym możemy się nią cieszyć nawet samemu będąc rozbrojonym. Oczywiście takie poleganie na USA w długiej perspektywie jest bardzo ryzykowne, więc moim zdaniem powinniśmy zalegalizować cywilną broń w Polsce na wszelki wypadek, ale obecnie wciąż ten system działa.

No dobra, ale dlaczego ktoś chciałby nam odebrać demokrację? Kto miałby na tym zyskać? Myślę, że w dobie powszechnej automatyzacji to pytanie jest dość naiwne. Wielu ludzi lewicy (wśród których poparcie zakazu broni jest bardzo wysokie) liczy na to, że w przyszłości maszyny będą na nas pracować, a ludzie dostaną jakiś dochód podstawowy, w końcu masy przegłosują elity i po sprawie.
To teraz pytanie do tych osób: dlaczego właściciele tych maszyn mieliby wam cokolwiek dać? Bo im coś napiszecie na twitterze? Jeżeli masy stracą swoje ekonomiczne znaczenie, a w dodatku wyzbędą się swojej zdolności do militarnej projekcji, to dlaczego ktokolwiek miałby się z nimi układać? Elity będą miały wybór, albo się podzielić tym co mają z bezbronnymi masami, albo się przed nimi bronić prywatnymi armiami i wyrzucić je poza nawias gospodarki.
To jest odpowiedź na pytanie dlaczego obecnie tak bardzo nasila się narracja dotycząca kontroli broni.

Zwolennicy broni czasem prowokacyjnie sugerują, że może też zakazać samochodów, bo przecież też zabijają, ale przecież samochody są nam konieczne, więc to byłby absurd, a zakazanie broni? Co nam daje broń? Można jej zakazać bez żadnej straty, nie? Otóż nie, broń nam daje wolność.

#4konserwy #neuropa #antykapitalizm #usa
iskrownik - Dziś trochę o kontroli broni palnej w USA i dlaczego ten temat dotyczy ró...

źródło: comment_1618158201yhJ2rPJbsLpCRWRSyPBwHd.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
Ktoś może powiedzieć: ok, ale teraz mamy czołgi, f-35, broń atomową i inne wynalazki, co zatem może zrobić ktoś tylko z bronią palną przeciwko tyranowi z armią?

Pomimo ostatnich zamieszek BLMowych zamieszek, wojsko nie zostało wysłane. Ostatni raz to było bodajże jak hipisi protestowali i skończyło się na porażce wizerunkowej. Wysłanie wojska na ulice to jest odgórna porażka rządu.
ERRATA: Wysłane zostaje podejrzane siły na poziomie federalnym. Więc jakieś (black) opsy poszły.
  • Odpowiedz