Wpis z mikrobloga

@6poziomprokrastynacji
Akurat jestem w tych 13% "szczęśliwców", którym trafił się chroniczny ból jądra...
Prawdopodobnie przy przecięciu nasieniowodu z prawej strony trafił w nerw i od roku cierpię na codzienny przewlekły ból. Siwik powiedział "czasem tak bywa" no i tyle..
@asasello: Tak, niestety... od zabiegu minął rok. Boli praktycznie każdego dnia podbrzusze. Czasem się zdarza, ze jest spokój na 2-3dni, ale mało to pocieszające. Ciagle liczę, że to w końcu przejdzie. Ale jeżeli nie to nie wiem jak będę dalej funkcjonował...
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@yoshi89: ( ͡° ʖ̯ ͡°), ja robiłem u Kulika właśnie, poza wyczuwalnymi zgrubieniami nic nie dolega, czasami jak się wytęże, to coś czuję, ale tak to nic. A nie da się ponownie wykonać zabiegu w wycięciem tej tkanki dającej objawy?
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@yoshi89: próbuj u Kulika, świetny facet. Co do siwika trudno mi się wypowiedzieć. Ogólnie powikłania się zdarzają w każdej dziedzinie. Z całą pewnością siwik nie chciał wyrządzić krzywdy. Natomiast jego podejście nie na miejscu, jako lekarza. Nie wiem jak Kulik by się zachował, gdyby coś nie wyszło, ale jak z nim rozmawiałem to mówił, żebym dzwonił, jak coś będzie nie tak. Wydawał się pomocny. Zadzwoń, pogadaj, może nie jest sytuacja bez
@yoshi89: Wiesz co, ja robiłem kilka lat temu u Siwika i problemu żadnego nie miałem nawet jak dzwoniłem do niego w niedzielę po zabiegu. Natomiast na etapie zastanawiania się nad zabiegiem robiłem rozpoznanie i wtedy telefony do doktora się nie sprawdziły. Odbierał lub oddzwaniał, ale najczęściej był w przerwie między zabiegami więc odpowiadał szybko i czasem nie do końca wytłumaczył. Lepsze były maile, bo odpowiedź dostawałem wyczerpującą. W kwestii bólu jądra
@6poziomprokrastynacji: To rozwala głowę:

http://www.postvasectomypain.org/

Zagraniczne forum z setką przypadków, które opisują takie rzeczy, że gdybym znał ta stronę przed zabiegiem to nigdy bym się tego nie podjął...
Za granica co prawda jest to zabieg o wiele bardziej popularny niż w Polsce i robią go praktycznie w każdej klinice i różnymi sposobami. No ale samo to jak Ci ludzie cierpią i jakie maja powikłania nie nastraja zbyt dobrze. Byli tacy, którzy
@6poziomprokrastynacji: Nie, ale wcześniej nic takiego nie miałem. Zrobiłem zabieg i od tego czasu to boli.
To jest właśnie dziwne, że nie ma jak tego zdiagnozować. Ale po przewertowaniu tych postów w necie i różnych powikłań u ludzi, stwierdziłem, że chyba nie ma innej opcji...
I czy zrobiłbym ponownie? Tak, ale innym sposobem u innego lekarza.
@6poziomprokrastynacji: Tak
Kulik robi metoda kanadyjska i jest chyba 0.5% szans na powikłania, u Siwika aż 13% o czym dowiedziałem się oczywiście już po zabiegu jak zacząłem szukać tematów z problemami. Ale musisz sobie wszystko sam doczytać. Zreszta, z Siwikiem jest ciężki kontakt, dziwnie odpisuje na maila i ma bardzo specyficzne podejście, wiec jak zetkniesz się z jednym i z drugim to sam zobaczysz różnice.