Wpis z mikrobloga

Sam wczoraj dostałem mandat za zsuniętą maseczkę o 6.30 rano, gdy z kumplem wracaliśmy pustym chodnikiem z roboty. Wytłumaczenie przygłupom, że do najbliższego innego pieszego dzieliło nas dobre 300 metrów, my dla siebie zagrożeniem już nie jesteśmy defacto żadnym, bo i tak razem 8h w zamkniętej przestrzeni, a maseczki ściągnięte bo łatwiej się rozmawia i przy okazji papierosek... No cóż, w odpowiedzi usłyszałem tylko suche "nie istotne", a jak drugi mu zawtórował