Wpis z mikrobloga

@Jestembogaty: jest różnica olbrzymia.
Pracownik Orlenu nie może ograniczyć ci wolności, dać mandatu, zastosować wobec ciebie przemocy.

Czyli uważasz, że szeregowy pracownik firmy może ponosić konsekwencje decyzji/zachowań szefostwa i dopuszczalna jest nienawiść wobec niego z tego powodu.
Rozumiem, że popierasz szkalowanie i hejtowanie pracowników IKEI za fakt, że gdzieś tam kiedyś tam w IKEI zwolniono pracownika za cytowanie Biblii? Według twojego rozumowania, to zachowanie jest dopuszczalne i jest konsekwencją przyzwolenia
  • Odpowiedz