Wpis z mikrobloga

Demagnetyzer do głowicy. Właśnie przeczytałem na anglojęzycznej grupie, że to "niezbędne wyposażenie posiadacza magnetofonu".
WTF?! Słuchałem kaset od początku lat 90 i nigdy nie potrzebowałem czegoś takiego, ani nie wiedziałem, że coś takiego istnieje i moi wszyscy znajomi podobnie.

#historiatechniki #technika #elektronika #ciekawostki
czlowiekzlisciemnaglowie - Demagnetyzer do głowicy. Właśnie przeczytałem na anglojęzy...

źródło: comment_1617471587LyuFu3ykVBxMlRyDYChJ5w.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: były. Pamiętam kasetę czyszczącą z demagnetyzerem (wirujący magnes stały pod głowicą), która niewykluczone, że bardziej magnesowała, niż demagnetyzowała, pamiętam też chodzące wśród młodocianych elektroników porady o rozmagnesowywaniu głowicy (choćby lutownicą transformatorówką), po którym to zabiegu "Kasprzak" zaczynał grać jak Technics.

Jaki to miało sens? Pewnie bliski zeru, rdzeń głowicy był co prawda magnetyczny, ale z materiału tak miękkiego magnetycznie, że jego trwałe namagnesowanie było pewnie mało realne.
  • Odpowiedz