Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jaki to lvl przegrywu kiedy z jednej strony mam chęć posiadania dziewczyny a z drugiej nie wyobrażam sobie związku z kimkolwiek? Liczne niepowodzenia sprawiły że nie potrafię normalnie funkcjonować. Pewnie cały czas bym myślał o tym że zaraz może ze mną zerwać aż w końcu sam bym to zrobił żeby nie męczyć się z myślami. Zresztą jakbym miał dziewczynę to nawet bym nie chciał z nią być na zawsze bo brakowało by mi doświadczenia z innymi i spróbowania czegoś innego, tego klasycznego wyszalenia się.

#przegryw #tfwnogf #blackpill

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6067fba7419888000b5d33a6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 21
@AbZu_Raymond: Staranie się o dziewczynę mając w swojej historii pasmo porażek i żadnych osiągnięć? Przecież to jak kłaść się pod gilotynę. To jak skazywać się na krwiożerczy lincz na cały okres związku. Okres związku to i tak mało powiedziane, ja bym to rozwinął do wszystkich relacji z babami, także koleżeńskich. Żadna nie chce się obracać w gronie przegrywa i wiem to z autopsji.
@AnonimoweMirkoWyznania: Najpierw musisz ogarnac poczucie wlasnej wartosci, czyli terapia/samorozwoj/szukanie tego w sobie. I zobaczysz, ze jak poczujesz sie sam ze soba dobrze, to perspektywa zwiazku nie bedzie udreka. Ale to muisz sam wiedziec, ze jestes wystarczajacy i dobry. Wtedy leki o tym, ze ktos Cie zostawi mina. Poza tym, jeden zwiazek sie skonczy, to przyjdzie drugi. Z nastawieniem „po co zaczynac, skoro bedzie zerwanie” nikt by sie nie wiazal w ogole.
@AbZu_Raymond: XD zawsze kisne z tego typu urojeń - tak bo bycie z kimś definiuje twoje jestestwo, samo BYCIE z dziewczyną jest LEPSZE niż samotność a potem mamy armie simpów i pantoflarzy którzy potrafią na ulicy na klęczkach usłużnie wiązać buty swojej lubej na żądanie lub tkwić w toksycznych związkach. To że ty sądzisz że bycie samemu jest tragedią i czymś strasznym a niezgadzających się z twoimi wynurzeniami nazywasz per "idiota"
WygadanyPrzegryw: @Arkos12: i tak i nie. Wieczna samotność jest zła, ale jak ktoś nie potrafi być szczęśliwy bez związku to taka osoba jest po prostu słaba w środku i tyle. Można mówić o ludzkich potrzebach, ale jak ktoś czuje się gorszy przez brak partnera, ma przez to stany depresyjne, nie umie zająć się sobą to nigdy nie będzie w szczęśliwym związku.

Większość ludzi nie nadaje się do związków.

Zaakceptował: LeVentLeCri