Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
Ktoś wcześniej dał mema z zestawieniem zdjęć majora Suchodolskiego jako kulturysty i podpisem "nowy album pro8l3mu w twojej wyobraźni" i obok fotę z siedzącym majorem w lesie, z foliówką wypełnioną nitro "nowy album pro8l3mu w rzeczywistości".
Mem idealny, dlaczego? Miał być mixtape-rekompensata za brak trasy block party, pomysł zajebisty, mixtapy są zawsze luźniejsze stylistycznie, można na nich więcej eksperymentować i więcej się wybacza. Album można było zdobyć wymieniając bilet na wspomniany festiwal lub kupić przez platformę eventową w zestawie z czapką i workoplecakiem z zapowiedzą, że materiał będzie niedostępny w regularnej sprzedaży. Zajebiście, fajna rekompensata dla zawiedzionych brakiem imprezy. Premiera październik 2020.
Chwilę przed premierą, chłopaki opóźnili premierę, mówiąc, że chcą dać dopracowany materiał i właściwie zniknęli, podając termin na luty. Człowiek lekko zawiedziony ale spoko, lepiej tak niż dać coś nieprzemyślanego i na siłę. Pierwszy singiel - klasycznie po pro8l3mowemu, można być spokojnym o jakość. Zdziwił jednak jeszcze jeden start preorderu, za mało zamienionych biletów/kupionych zestawów? Możliwe, czekamy.
W lutym premiera zbliżając się wielkimi krokami, została znowu przesunięta, na koniec marca i kolejny preorder! Tu już lekkie #!$%@?, bo ponad pół roku temu miało to być coś ekstra limitowanego a widać, że plan się zmienił. Kolejny singiel "V", typowa życióweczka, dobry kawałek, co więcej powiedzieć. Dorzucono do puli kawałków "żar" z Brodką, który z początku stycznia był wynikiem współpracypracy z Ballantine's.
Dwa tygodnie do premiery plyty, kolejny singiel, teraz tytulowy oraz zmiana nazwy albumu na Fight club. Rozumiem, że zaskoczeniem wielu był Oskar na autotune, no ale fight club mówi o rozdwojeniu jaźni, więc spoko konwencja utworu.
30.03 w końcu premiera. Wjeżdża album, spoko, nie czepiam się nigdy jakości materiałów użytych przez artystów ale tu ta tekturkę jest aż za delikatna, trochę strach że człowiek ją porwie przy mocniejszym rozpakowaniu. Worek i czapka dodatkowo okraszone starym tytułem albumu - widać że zmieniony niedawno trochę na minus. Dodatkowo ktoś mógłby wypruć te metkę producenta czapek. Nie mówię, żeby wszywać własne metki ale z tymi "oryginalnymi" wygląda to trochę jak bazar.
Po tych 8 miesiącach oczekiwania, jestem zawiedziony zawartością krążka. Płyta brzmi jak odrzuty z widma i GZM, zrobiona na siłę, sklejona po to, żeby tylko dotrzymać słowa i wypuścić album. Dziwne goscinki, których nie rozumiem ale wiem, że to sprawa indywidualna, dla mnie asluchalni są - Szpaku, kaz bałaganie, młody dron (jako hewra kumam tę stylistykę, tu na gościńce takie zwroty są dla mnie niedopuszczalne). Dinozaury sceny położyły zwroty w swoim stylu i poprawnie.
Gdyby ten album był puszczony w październiku 2020, to bym zrozumiał, że to luźne tracki, bez spiny. Materiał, którego miało nie być, wypadkowa różnych styli, festiwalowy mixtape. Mając z tyłu głowy, że czekałem na to 8 miesięcy, czuje się po prostu zawiedziony, dodatkowo zerowy repeat value. Dla mnie najsłabsza produkcja Pro8l3mu. Ironicznie, pierwsza i druga zasada fight clubu wpisuje się tutaj idealnie, nie mówimy o fight clubie!
Dzięki jak ktoś doczytał te moje bebły do końca, trochę się rozpisalem ale to pierwszy raz, gdy tak się zawiodłem jakimś albumem. Pozdrawiam!
#pro8l3m #muzyka #polskirap #recenzja?
  • 3
  • Odpowiedz
@Majtaszek-13 jestem psychofanem - mam całą dyskografie poza c30-c39, każdy gadżet, parę ciuchów, każda plyta edycja lux limitowana. Pierwszy raz czuje się naprawdę konkretnie wyruchany bo karty z grafikami fuziego które niedawno były dostępne właśnie są do kupienia w empiku w zestawie z artbrut2
  • Odpowiedz