Wpis z mikrobloga

Mój nowy niedoszły szef szukał pracownika podając wynagrodzenie w ogłoszeniu, dogadaliśmy się na rozmowie, po czym wręczył umowę z połową umówionej kwoty.

Powiedział, że gdyby od razu zaproponował tę kwotę to nikt by się nie zgłosił, a tak może się dogadamy. Debil, bo zmarnował tylko mój i swój czas.
  • 84
  • Odpowiedz
@zielonykrul: Powiedział, że nie ma mowy o wyższej kwocie na razie, bo firma jest fazie rozwoju i inwestycji, ale w nieokreślonym, niedługim czasie będzie mógł podnieść wynagrodzenie do umówionej kwoty oraz, że nie warto już tracić energii na szukanie czegoś innego.

Brak zgody na podpisanie tej umowy przyjął spokojnie.
  • Odpowiedz
Mój nowy niedoszły szef szukał pracownika podając wynagrodzenie w ogłoszeniu, dogadaliśmy się na rozmowie, po czym wręczył umowę z połową umówionej kwoty.


@LatajacyOwad: W niektórych miejscach/branżach jest minimalna + reszta pod stołem, gdzie to już jest normą przez idiotów, którzy się na to zgodzili, a świeżaki mają wielkie oczy, gdy coś takiego usłyszą przy podpisywaniu umowy
  • Odpowiedz
Dlatego tylko list intencyjny.


@Talerzyk: List intencyjny to nie jest dokument prawny, choć zawsze to jakaś umowa. Jesteś pewny, że to pismo byłoby jakimś dowodem przed sądem lub przez PIPem?
  • Odpowiedz
@Talerzyk: @Maly_Jasio: Umowa przedwstępna jest zobowiązaniem. List intencyjny nie jest zobowiązaniem i nie wywołuje żadnych skutków prawnych. Strony nie są do niczego zobligowane. W przypadku listu intencyjnego nie ma żadnej gwarancji, że umowa zostanie w przyszłości faktycznie zawarta i strony nawiążą współpracę.
  • Odpowiedz