Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Od zawsze w sytuacji kiedy podobała mi się koleżanka, nie umiałem jej podrywać, tzn. zdarzyło się, że spróbowałem zaprosić gdzieś na wyjście wspólne ale zawsze dziewczyna miała jakąś wymówke (nawet jak były jakieś oznaki zainteresowania mną). Więc zawsze po jednym razie odpuszczałem, nie umiem starać się o kogoś. Nie umiem i nie chce bo czułbym się dziwnie z myślami, że się narzucam. Czy wy też tak macie? Czemu dziewczyna nie może przystanąć na pierwszą propozycje spotkania? Nie wiem czy powinienem coś zmienić w sobie w sposobie zachowania czy tak powinno być? Niby mam gdzieś w głowie myśli, że dziewczyny lubią jak się ktoś o nie stara, ale ja najzwyczajniej nie potrafie się za kimś uganiać, po prostu pokazać ze mi na niej zależy, nie umiem zbytnio tego racjonalnie wytłumaczyć. Nigdy nie miałem dziewczyny (chyba przez to własnie). Czekam bardziej na odpowiedzi dziewczyn ale opinie facetów także mile widziane
#milosc #zwiazek #logikaniebieskichpaskow #podryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60621946ccdad9000aaf519a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Wesprzyj projekt
  • 4
Czemu dziewczyna nie może przystanąć na pierwszą propozycje spotkania? Nie wiem czy powinienem coś zmienić w sobie w sposobie zachowania czy tak powinno być?


@AnonimoweMirkoWyznania: Bo nie podobasz jej się na tyle żeby uznała, że jesteś wart poświęcenia czasu.
Absolutnie nie zmieniaj swojego ja, jeśli będąc sobą faktycznie zainteresujesz kogoś to nigdy nie będziesz musiał udawać i być może wyjdzie z tego coś dobrego.

Niby mam gdzieś w głowie myśli, że
Jako baba odpowiem: jak mi się podoba chłop i jest chemia to nie mogę się doczekać spotkania i często sama dopytuje kiedy się widzimy. Natomiast jak nie jestem kimś bardzo zainteresowana ale chłop jest w gronie „może jak się lepiej poznamy to kliknie” to spotkanie z nim nie jest moim priorytetem.