Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
To będzie post inny, bo nie będę się żalił i narzekał na siebie, a i każdemu polecam taki post o sobie napisać, a nie tylko się dołować i wpędzać w jakieś poczucie winy. Wysryw będzie też długi, pracowałem nad nim i chciałbym o tym po prostu pogadać, zapraszam tl;dr

Jestem fajnym facetem a przez internet i toksyczne środowiska w tymże wkręciłem sobie, że jestem przegryw. Psychopatyczne jednostki też dołożyły cegiełki, ale przynajmniej wiem jak takich unikać, do końca życia. Myślę, że sporo całkiem fajnych chłopaków wkręca sobie przegrywanie i ma mylne pojęcie na temat swojej atrakcyjności, tutaj na wykopie. Mężczyzna wiele może w sobie poprawić niskim kosztem, zewnątrz jak i wewnątrz. Mimo wszystko jesteśmy prostymi maszynami, jeżeli porównamy swoją biologię do kobiecej, nie mamy takiej burzy hormonalnej i czas jest dla nas naprawdę łaskawy, warto coś ze sobą w tym życiu zrobić bo mamy mnóstwo czasu.

Sam zacząłem się alienować i można powiedzieć - znielubiłem kobiety, ale dlaczego? No właśnie, przez historyjki i baity w internecie. Sam się uważam za inteligentnego gościa ale chyba tak nie jest, skoro obraz mojej osoby i sam obraz kobiet zmieniły jakieś pasty i baity, lata łapania się na dyskredytowanie różowych. Najśmieszniejsze jest to, że z kobietami zawsze mi się żyło dobrze i żadna, z którą byłem nigdy mnie nie zawiodła, nie oszukała ani nie zrobiła mi krzywdy. I to nie tak, że nie pozwalałem na to i uważałem. Po prostu mnie szanowały, za to jaki jestem, nie skrzywdziłem żadnej. A chadem nie jestem. Ale też umiałem dobierać sobie dziewczyny, wybierając te zwykłe bo takie lubię, koledzy jak sami stwierdzili woleli "żeby ładnie przy stole wyglądała jak pojedziemy do mojej rodziny". No właśnie. Teraz są sami, ja niby też ale wiem, że oni mają o wiele większy problem ze znalezieniem sobie partnerki. Znam historie, że kobiety nie były fair, każdy je zna. No ale ja się na takie coś nigdy nie naciąłem, bo jestem bardzo ostrożny. Chyba za bardzo. Może dlatego, że umiem się obchodzić z płcią przeciwną i wiem jak z różowymi po prostu dobrze żyć, nie będąc tym samym jakimś podnóżkiem, jestem też empatyczny i wrażliwy co dużo kobiet lubi. Nie idzie to w parze z byciem ciapą i ofermą, wręcz przeciwnie, to co innego. Siedzę w kulturze pół życia a kobiety kulturę bardzo lubią. Moje związki, których nie było dużo, ale imo liczy się jakość a nie ilość były udane więc nie jestem jakimś odpadem a i sądzę, że sporo facetów uważających się za żywe gówna mają na tyle ogłady, że jakby przysiedli nad sobą mogliby być dla jakiejś kobiety wartościowym partnerem. Wybierając partnerkę oczywiście mądrze i głową, nie siurkiem.

Jak wychodzę z internetu i zaczynam żyć z ludźmi to klątwa przegrywu nagle pryska, bo jestem spoko gościem. A i też raczej kolegowałem się często z nerdami i kolesiami, których uważało się za frajerów, bo zawsze lubiłem sobie pogadać o jakichś fajnych rzeczach. I widzę, że ci goście trochę posiedzieli nad swoimi słabościami i znaleźli fajne dziewczyny, więc może warto rzucić to w #!$%@? i spróbować nawet ze trzy razy, a nie wracać do piwnicy po jednym nieudanym, do trzech razy sztuka. Najfajniej ludzi i dziewczyny poznaje się gdzieś, rozmawiając i słuchając. Internet jest imo za bardzo needy, tutaj już ludzie przychodzą po coś. Mówię o portalach randkowych, trochę to desperacja i wykładanie się jak towar, jak komuś to nie przeszkadza to okej, mi jednak się to nie podoba.

Duża wina porno, które udało mi się rzucić i polecam to każdemu. Porno jest okej gdy się je selekcjonuje i służy ono wtedy do zwiększania potencjału seksualnego, poznawania fetyszy i pewnych zachowań, które mogą uchodzić za podniecające i podkręcają atmosferę w sypialni, oglądanie razem z drugą połówką też okej, ale to tyle. Porno jest wielkim wrogiem mężczyzny i szanuję każdy ruch, który demonizuje je, czy to nofap, kanały na YT o porno truth, no nut months etc.
Dzięki porno jednak sporo się nauczyłem, bo to jest jakaś wiedza o seksualności. Mocno spatologizowana, ale podchodząc do tego z otwartą głową można rozpalić nudę w łóżku, wiadomo.

Kobiety za wyłącząną kamerą są jednak traktowane okropnie i często podchodzi to pod gwałt, często zdarzają się sytuację, że panna trafia po nagraniu od razu na stół chirurgiczny jak jej zdewastują odbyt i brochę dwoma penisami, potem na odwyk od prochów, mnie od pewnego momentu zaczęło porno brzydzić, a moje partnerki lubiły tylko amatorskie i miały identyczny stosunek. Imo walenie konia czy masturbacja do porno gdzieś w kącie mając partnera czy partnerkę jest całkiem żałosne, ja nigdy nie będę tego robił, a robiłem i pewnie różowe to wiedziały, to wstrętne w stosunku do swojej partnerki, ale najlepiej o tym sobie mówić co pozwoli na rzucenie tego w cholerę przez obojga, a to tylko na plus do sfery seksualnej związku.

Żałuję straconych lat bo mogłem być o wiele bardziej aktywny i poznawać dużo dziewczyn, takich zwykłych studentek, to wszystko mnie jednak spychało w dół i czułem się beznadziejny. Poznawać nawet koleżanki, żeby spędzać z nimi czas, to dużo daje bo kobieta przestaje być jakimś baśniowym stworem gdy pozna się jej nawyki, kobiecość staje się bliższa i łatwiej się potem swobodniej czuć w towarzystwie samic. Wielu nas nie ma wyrobionej wysokiej samooceny i to jest największe nieszczęście i najgorszy wróg, jakiego można spotkać będąc młodym. No ale nawet mając trzydzieści lat nie jest wcale za późno, mężczyźni dojrzewają powoli co jest im często wytykane, więc warto to też wykorzystać i trochę pociągnąć młodość dłużej. Nie warto się przejmować komentarzami. Im facet dłużej myśli, tym do lepszych wniosków dojdzie i to można mówić bliskim. Mi strasznie brakuje po prostu koleżanek, bez jakiejś seksualnej aury, kobiece kumpele to coś, czego potrzebuję. To też jest wina internetu, bo jako kolega od razu się zostaje wrzuconym do worka "cuckold do zwierzania się i beciak, ale alfiak ją zapina po spotkaniu z tobą", mądrości blackpilla.

Mam zarzut do #rozowepaski - to będzie długie

Widzę, żę sporo młodych dziewczyn wpada też w wir mizoandrii i nienawiści do płci przeciwnej, właśnie przez internet. Ale też nieodpowiednie dobieranie sobie partnerów. I co najważniejsze i najbardziej smutne - swoje kompleksy. A potem się chowają i nakręcają spiralę nienawiści. Między kobietami a mężczyznami coraz mniej jest fascynacji sobą i seksu. Ale nie, że cimcirimcim, po prostu seksu w powietrzu, a powinno być pozytywnych emocji i pożądania o wiele więcej. Feromony nigdzie nie uciekły, ale coś z umysłami się stało. Przez co, nie wiem, mogę się domyślać. Młodość powinna być o wiele bardziej sielankowa a jest coraz większy dystans między płciami. Często się nie lubimy, zarzucamy coś sobie, media podkręcają atmosferę i zazdrośni ludzie, którzy już młodości nie zaznają, jakieś lobby polityczne, stare panny feministki i stare chłopy, z jedyną młodością jaką mogą mieć styczność to zasponsorować młodą studentkę albo gostka. A młodym chcą odebrać to co najlepsze, cieszenie się sobą nawzajem. Zakompleksieni się usuwają i używają sobie jedynie najbardziej dowartościowane jednostki, z zasobami albo dobrymi genami. Kobiet dowartościowanych jest o wiele więcej bo kobietom dużo się wybacza i wyjściowo w społeczeństwie kobieta jest kimś, po prostu, dlatego też wcale ta różnica kobiet w stosunku do mężczyzn nie jest niczemu winna. Bardziej jest winna uraza o coś do kobiet, ale też ich kompleksy. Młode dziewczyny też są częściej lepiej traktowane przez rodziców, są oczkami w głowie i księżniczkami. Są też dowartościowane przez obcych mężczyzn, media społecznościowe i atencję. Chłopaki się odsuwają i przestają o siebie walczyć, a dziewczyny im to wytykają, skupiając się na tych najlepszych. Nie jest to dziwne, różowe uwielbiają dominację w sferze życiowej, każdej tak naprawdę. Są dowartościowane, ale mimo to nadal zakompleksione, dlaczego?

Żyłem trochę na zachodzie i panny tam nie mają tylu kompleksów, idą jak czołgi, nawet po mniej atrakcyjnych nie widać problemów, wyglądają na szczęśliwsze, w parze idzie większa sympatia do mężczyzn. Wiele przeciętnych dziewczyn mnie podrywało, wychodziły z inicjatywą. Nigdy nie zlewałem, zawsze lubię się odwdzięczyć jeżeli ktoś mi da atencję. Z laskami jest trochę inaczej bo jak się rzuci sfora bydła, to ona nie wie którą dziurą #!$%@?ć. Każda moja była miała tylu adoratorów, że to było bardziej kłopotliwe niż przyjemne. Ich zdaniem. Pozbycie się swoich kompleksów to super sprawa, ale u rodaczek zauważyłem, że idzie to w parze z narcyzmem i nagłym skokiem w "jestem najlepsza". No śmiem wątpić. Ceń się, ale wychodzenie za bardzo w górę może okazać się błędem, bo napompowane ego odstrasza wielu wartościowych mężczyzn, to nie jest zawsze atrakcyjne. Ogłada jest ważną cechą. Lubię pewne siebie kobiety, ale taka napompowana ego-lala to obraz żenujący. Na zachodzie dziewczyny są na tyle dowartościowane, że przekładają ten pozytywny vibe na mężczyzn, nawet na tych którzy nie mają u nich szans, ale dają im pozytywne emocje. Może wynika to z tego, że polscy mężczyźni też nie mają ogłady i jak dostaną zielone światło to pędzą na złamanie karku, nie wiem. Ale zauważyłem ogromną różnicę. Tak czy inaczej, w Polsce jeżeli kobieta jest trochę wyżej to zaczyna gnoić mężczyzn nie ze swojego pułapu. Może to idzie razem z naszą mentalnością, która jest beznadziejna.

Twardoch kiedyś w jakimś wywiadzie powiedział "kobiety dzisiaj bardziej się udają". Możliwe, ale bardzo ważne oprócz przywilejów to poczucie odpowiedzialności. Wy kobiety jesteście niezwykle odpowiedzialne za ogólne morale w społeczeństwie, ale często się spotykam z bardzo niedojrzałymi zachowaniami i myśl mi po głowie przechodzi, że na te prawa i przywileje niektóre kobiety nie zasługują. Nie korzystają z nich z ogładą, tylko z brawurą. A brawura to domena mężczyzn, cecha patologiczna. Nienawidzą patriarchatu a same forsują jakiś rodzaj kolejnej konswerwatywnej ideologii, tylko w drugą stronę. Te damskie pisemka i portale działają na niekorzyść wszystkich, poniżanie mężczyzn nie jest zdrowe dla nikogo. Widać gołym okiem, że jest to jakiś wytwór poprzez zgorzknienie i to jest bardzo niezdrowe.

Dojrzałe kobiety #milf o wiele bardziej doceniają naszą młodość i akceptują nas takimi jakimi jesteśmy, spotkałem się z tym i było to bardzo przyjemne. Ale to też docenienie nieopierzenia, czyli mommy issues. Jeżeli kobieta ma mieć władzę nad twoimi wadami, to już przegrałeś. Tkwienie w takich relacjach to robienie sobie krzywdy. U mężczyzn ta fascynacja kobietami nadal jest, a odwrotnie trochę bryndza. Bardzo często trzeba grać, bo jest się nieodpowiednim. Może właśnie przez ilość bodźców w internecie przeświadczenie dlaczego każdy nie jest jak jakiś znany gość, albo ktoś kto miał o wiele lepszy start, był doceniany z każdej strony co kiełkowało w dużą pewność siebie. Konkurencja jest domeną męskiej płci, ale żeńskiej również, tej drugiej w trochę innym sensie, wszyscy rywalizujemy na rynku, ale widzę, że mężczyźni są bardziej łaskawi i są w stanie o wiele więcej wybaczyć różowym, uwielbienie do kobiet stale rośnie. W przypadku kobiet - odwrotnie. Zwiększają wymagania, są bardzo wybredne, krytyka męskości i wszystkiego co z nią związane, krytyka zniewieściałości również, czyli ani w jedną ani w drugą stronę, media nawet nas dyskredytują, a jakby tego było mało to my sami siebie nawzajem, bo męski świat to ciągła walka. Średni koleś naprawdę musi się w życiu nazapieprzać, żeby jakkolwiek zaistnieć. Z jednej strony to dobre, bo doświadczenie samca buduje. Ale dziewczyny powinny sobie też zdać sprawę, że nie mając predyspozycji do bycia mega chadem, traumatyczne doświadczenia też psychikę mogą nadszarpnąć. Nie każdy jest apatycznym robotem, tacy występują i im jest najłatwiej, psychopaci i manipulatorzy mają życie na poziomie easy bo nic nie czują, ale po facetach, których gdzieś tam spotykałem, zauważyłem też, że z szacunkiem do kobiet cienko, o tym w następnych akapitach. U kobiet wcale nie lepiej, czasami zauważyłem określenie "facecik". Czyli teraz każdy mężczyzna zachowujący się jak mężczyzna będzie wrzucany do jakiegoś worka pełnego sarkastycznych pojęć? To samo z Julkami. Przecież niszczymy sobie morale nawazajem, nie wiem o co tu chodzi. Jak tak u Orwella ludzie byli wystawieni na ostracyzm, tak w naszym społeczeństwie wszyscy na wszystkich tworzą jakieś worki i obraźliwe określenia. Dziewczyny się zamykają w feminiźmie, czego byłem świadkiem na studiach, a chłopaki w różnych pigułkach, to mnie matrwi nawet bardziej niż pandemia czy jakieś statki blokujące kanał.

Bycie męskim jest coraz bardziej wyśmiewane, bycie uległym i słabym było wyśmiewane zawsze. To w końcu jaki być? Na pewno nie szarym, bo będąc szarym jesteś żaden. Seba nie jest szary i chodzi z pannami pod pachą. Nie ma też zębów. Kobieta nie powinna być szczytowym osiągnięciem w życiu chłopa, tu przyznaję rację pigułkom. No ale jak już kobieta jest głównym tematem debat na tylu tagach, jest to w jakimś stopniu ważne.

Kobiety nie chcą być traktowane jak niepoważne i jak dzieci czy jak zabawki. No ale przez wielu tak traktowane są i to z widocznym wyrachowaniem, nie widząc tego bo hormony szaleją przy quality samcu. Ale my to widzimy. I nie wiem czy jest sens się kłócić z tym faktem, bo ja byłem świadkiem sytuacji poniżania kobiety niezliczoną ilość razy. Przez kogoś, komu się upiecze, bo jest ładny. Najsmutniejsze dla nas jest to, że tacy goście i tak będą rozchwytywani, mając bardzo wiele wad. Efekt aureoli zna chyba każdy, im jestem starszy tym bardziej to mnie #!$%@?. Znam kilku gości, którzy od zawsze traktowali dziewczyny jak po prostu głupie zwierzaczki, nie zmienia się to nadal, przerzucili się teraz na małolaty, bo starsze już znają ich zagrywki. Kobiety nie zdają sobie sprawy, że jeżeli chodzi o sferę łóżkową wisi nad seksem pewna patologia, o której panny nie wiedzą, bo nie żyją w męskim świecie, a może niektóre wiedzą i je to nakręca, bo trudno takie zachowania racjonalizować. Ta patologia nigdy nie została wytłumaczona nigdzie, a to bardzo ważne i to się odbija na tym, dlaczego kolesie idą w stronę incelstwa. Teraz to się zmienia, ale postaram się w paru zdaniach wytłumaczyć dlaczego mężczyźni są tacy drażliwi na punkcie seksu.

Kobieta dzisiaj jest równa w sferze łóżkowej, to jest bardzo fajne, ale młode dziewczyny nie pamiętają czasów, kiedy oddanie się było czymś poniżającym dla kobiety. I tak właśnie było całkiem niedawno, kiedy ja dorastałem. Ci bardziej alfa się śmiali z dziewczyn, które źle się prowadziły. Na zachodzie było bardziej liberalnie, ale w naszym kraju panowały jakieś dziwne zasady i komenatrze "tamta dała dupy, puknąłem ją, wydymałem", "do tamtej to nie startuj bo miało ją pół miasta, żywe dymadło". Oddanie się kobiety w kręgach mężczyzn uchodziło za coś poniżającego dla niej, dla mnie to była pewna patologia. I w wielu mężczyznach, którzy mają dzisiaj te 25-35 lat to pozostało, jak szkolni czy uczelniani buchaje dymali panienki i po prostu się z nich śmiali, bawiąc się nimi jak zwierzakami. Oni działali, oni pukali, a potem rozpowiadali. Niedopomyślenia? Ale tak było. Znałem gościa, który poszedł tylko na studia, żeby bałamucić spódniczki i "ruchałem dziesiątki tych szmat". Fajny facet? No nie wiem. W kręgach różowych był to bardzo fajny facet "ah ten Fifonż" Kobiety sobie z tego nie zdają dziś sprawy, bo jak mają te 20 lat, to wstrzeliły się w powolną zmianę mentalności w polskich czerepach. Wtedy też nie zdawały, bo w męskim gronie kobiet nie było. Dlatego wielu mężczyzn boli, że niektóre kobiety lubią seks, bo jest to jednoznaczne, że zostały wykorzystane przez fałszywą serdeczność ze strony jakiegoś gościa. To się kwalifikuje pod terapie, ja tego nie wymyśliłem. Z tego też powodu wielu mężczyzn się wycofało. Kobieca seksualność jest dla nich równoznaczna z poniżającym się oddaniem jakiemuś cwaniakowi. Młodzi dzisiaj są inni, co mnie bardzo cieszy, o wiele lepiej się dogaduję z rocznikami 2000+ niż z rówieśnikami. Dzisiaj kobieta też jest aktywną stroną w łóżku, 15 lat temu trochę to wyglądało inaczej, to smutne ale tak było. Dlatego ta różnica między pokoleniem jest tak duża, stąd "Julki" są wystawiane na atak a same nie wiedzą co się dzieje i dlaczego. Właśnie dlatego. Powodem jest ogromna różnica mentalności i zmiany postrzegania kobiet, a to tylko pół pokolenia. Rewolucja seksualna wielu mężczyzn boli, a to jeden z powodów dlaczego, tak myślę.

Dalej - całe życie spotykałem typów, którzy grali i byli świetnymi aktorami a charaktery mieli okropne, nie przeszkadzało to w byciu typowym buchajem, bo kobiety udawały głupie i wolały żyć w bańce nieświadomości, bo ależ to facet. No tylko lichy ten facet, w męskim towarzystwie chamidło, a wśród panienek maska i granie, potem płacz bo okazał się inny. Jednak każda miała z nim swoje pięć minut. "Lepiej jeść tort z koleżankami, niż gówno samemu". No i to jest jednak smutne, bo w tym torcie często można kloca właśnie znaleźć.. Nie ma co marudzić bo taki świat i zawsze taki był, ale warto się nad tym zastanowić, bo ja nie lubię być traktowany bez szacunku i chyba najbardziej doceniam właśnie to u kobiet, czyli zrezygnowanie z bycia maskotką bo "mam szacunek do siebie". Do związku szukam różowej z szacunkiem do samej siebie, a szacunek w tym przypadku to olanie gogusia, tak jak ja bym olał delikwentkę, która ma mnie za zero, a chce się tylko zabawić. I to o czym pisałem na górze, mężczyźni czują rezygnację, bo widzą jak łatwo przychodzi uwodzenie kobiety kłamstwem i maską, a sami muszą skakać i się starać. I to nie tyle co ten "przebieg" dotyka facetów. Dotyka ich naiwność kobiet i dawanie się złapać na dziecinne sztuczki. Więcej w życiu poznałem typków, którzy mieli różowe za zwykłe zabawki. Nie kolidowało to z tym, żeby bałamucić, oszukiwać i zaliczać je, łapiąc jak pokemony. A bycie z takim pokemonem jest jednak poniżające, jak druga połówką, która ma być towarzyszem i całym światem dla ciebie, była jednorazową zabawką i zwykłym zerem dla jakiegoś #!$%@?.

Nie polecam się udzielać w środowiskach, które ciągną w dół. Dzisiaj z mężczyzny bardzo łatwo zrobić nic nie znaczącą wydmuszkę. Chłop jest najsilniejszą jednostką na tej planecie i codziennie można spotykać osoby, które chcą silną jednostką spychać po szczebelkach w dół aż do samego mułu i wodorostów, szczebelki #!$%@?ą i jest magik. I wielu tak się dało zepchnąć. Porno was wpędza w kompleksy i zazdrość, kobiety wymagają dużo, przegrywowe środowiska nie znając was będą wam wmawiać coś, co was dołuje, łapiąc za słówka i wrzucając do worka memów. Bo normik, bo pędzlak, bo nie pasujesz do nas. Chyba lepiej nie pasować, tylko pójść w górę. Feministki i media widzą w was zarazę, inni mężczyźni chcą was zdominować i zabrać zasoby, przy okazji wydymać wam dziewczynę. Starsi goście zazdroszczą wam młodości, mają kasę i "doświadczenie", mogę was zdominować, nie ma lekko. Stare feministki też wam zazdroszczą i młodości i wolności. Ale możesz być kim chcesz, bo jesteś mężczyzną i to powinno pokrzepić każdego. Im dalej w zapartę, tym bardziej wartościowy się stajesz. Najgorsze co może zrobić gość to popaść w incelizm, bo wtedy nie tylko jesteś przeźroczysty jak większość, do tego jesteś jak śmierdząca glina, nikt tego nie chce. Dziwne, że jest tak mało ojców, którzy potrafią to synom wytłumaczyć. Matka wam tego nie powie. I jest jak jest.

Kompleksy - brnąc dalej w temat. Małe #!$%@?, przez porno. "Mam obrzydliwe cyckI". To też słyszałem. "Jestem obleśna". Standard. Manletyzm, krzywe ryje. Aleśmy #!$%@? jesteśmy.
A ktoś wyśmiewający w internecie wady jest w stanie w realu podejść do kogoś i mu to powiedzieć? Bo ja się nie spotkałem. Internet głuchy telefon, ale to #!$%@? na cechy zewnętrzne do głuchego telefonu a w realu i tak każdy łapie się każdego jak ta ryba co się przylepia do rekina i #!$%@?ą razem ciesząc się oboje jak debil. Ludzie się w tym internecie wyżywają. A jakoś wśród ludzi
  • 22
Imo walenie konia czy masturbacja do porno gdzieś w kącie mając partnera czy partnerkę jest całkiem żałosne, ja nigdy nie będę tego robił, a robiłem i pewnie różowe to wiedziały, to wstrętne w stosunku do swojej partnerki


To Ci się spalą kiedyś styki jak poznasz dziewczynę co lubi oglądać porno i chciałaby z Tobą pooglądać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania OPie bardzo rozsądne przemyślenia, co jakiś czas trafiam na taki wpis i z radością stwierdzam, że gatunek ludzki ma jeszcze szansę na tej planecie. Takie rozkminki są raczej domeną ludzi z większym wiekiem, bo pokolenie Y,Z raczej by zrobiło z tego mema na 4 obrazki, tak dlugiej złożone wypowiedzi, to nie w ich stylu (jak pisanie skrotami cb, jakby nie wiadomo jak ważne było zaoszczędzenie tej 1 s na napisanie Ciebie)
@AnonimoweMirkoWyznania:

Najgorsze co może zrobić gość to popaść w incelizm


Po pierwsze, w stronę incelstwa się nie idzie i w incelizm się nie zapada. To tak jak powiedzieć "zapaść w prawictwo". Incel to po prostu osoba która chce seksu, ale go nie uprawia z różnych możliwych powodów: niska samoocena, zaburzenia lękowe, fobie, kalectwo, nieatrakcyjność itd. nie musi być związane z blackpillem/przegrywem. Tyle z czepialstwa.

Co chcę przekazać- to że większość przegrywów
PonadgabarytowyRogal: @Reaamu: przeczytaj. Obiektywnie o całym tagu #tinder i przegryw.

Do OPa
Trochę górnolotne, ale cała prawda. Może zapomniałeś tylko wspomnieć o różowych z dużą liczbą partnerów i ukrywają/zaniżają/nie tolerują prostytutek (ostatnie to już moja opinia).

Ciągnąc wątek granicznego poczucia własnej wartości u rozowych- ostatnio usłyszałam o Level-up'owaniu. Ot zwykła pycha i samolubność: "Mój chłopak jest ok, ale mnie stać na coś lepszego." albo jeszcze gorzej: wydaje im się, bo...
SolidneBiureczko: Przeczytałam 30%, resztę doczytam jak będę mieć więcej czasu ale zgadzam się co do toksyczności niektórych tagów i wpisów na wykopie oraz w innych miejscach w internecie. Jestem kobietą 30+ i czytając wykop dałam sobie wmówić że moja wartość na rynku matrymonialnym jest zerowa, że mój czas już minął i nikt wartościowy nie będzie mną zainteresowany tylko będzie wybierał młodsze. Byłam dekadę poza rynkiem matrymonialnym i kiedy na niego wróciłam