Wpis z mikrobloga

Kurde, Mirki, smutno mi. Mam już dość tej sytuacji. Od roku na pracy zdalnej, studia zrobione zdalnie (co dawało 7 dni w tygodniu na Teams), najbliższy rok też pewnie zdalnie. Zwykle miałam wąskie grono znajomych, jestem introwertyczką, więc kontakty w biurze/na uczelni zaspokajały moją potrzebę socjalizacji i samotny czas w domu był dla mnie zbawieniem, ale powoli dostaję już #!$%@?. Nie ma jak kogoś poznać, nie ma jak odpocząć (ostatni raz na urlopie byłam w 2018 ( ͡° ʖ̯ ͡°)), zmienić środowisko, zresetować głowę. Coraz bardziej spada mi motywacja i chęć do czegokolwiek, a jeszcze rok temu pracowałam na cały etat, robiłam dwa kierunki i 10 treningów tygodniowo. (,) Dobija mnie samotność, z większością znajomych rozmawiam tylko przez telefon, bo ci najbliżsi nie mieszkają w moim mieście, a wszelkie pozostałe kontakty są tylko wirtualne. Bywam w kawiarniach i gadam z baristami, co daje mi namiastkę jakiegoś kontaktu z ludźmi. Przez te pieprzone ograniczenia nawet popracować gdzie indziej niż w domu nie ma jak.

Nawet gotować mi się nie chce, mimo że mam od cholery czasu. I zamiast go wykorzystywać, ja mam ochotę po prostu leżeć i gapić się w sufit, albo czekać po prostu aż kolejne dni będą mijać, nie odczuwając przyjemności z niczego i w niczym nie znajdując radości.

#smuteczek #zalesie #gownowpis #samotnosc
  • 9