Wpis z mikrobloga

@tentakijeden: kiedyś w podstawówce jechałem na rowerze i przejeżdżałem koło kościoła. akurat z tego domu dla księży (zapomniałem jak to się nazywa xD) wychodził taki Andrzej - stary kościelny z którym okoliczne gówniaki były na ty, bo haratau z nami w gałę.

Jadę i podnoszę prawicę na machnięcie, głową tak jak na picrelu do góry i już chciałem mówić "cześć", ale zobaczyłem, że wychodzi z proboszczem

Coś mi się #!$%@?ło i
  • Odpowiedz