Wpis z mikrobloga

535 + 1 = 536

Tytuł: Czarne oceany
Autor: Jacek Dukaj
Gatunek: science fiction
Ocena: 4/10

Rzecz dzieje się w Stanach w kręgach kompleksu wojskowo-przemysłowego. Trzonem armii są wojska ekonomiczne, chroniące gospodarkę przed wrogimi wpływami. Establishment oddzielił się biologicznie i społecznie od nieprzekształconego genetycznie plebsu. Większość funkcji państwa podległa prywatyzacji.
Niektóre koncepty w książce ciekawe, ale to tyle z plusów. Fabuła jest bez sensu i w ogóle bez ładu i składu. Wygląda jakby autor po prostu powciskał w jedną książkę kilka opowiadań, które się niby łączą, ale tak nie za bardzo. Jakby tak wywalić z połowę i wydać jako zbiór opowiadań to może by to było ok, a tak to tylko przegadana, niespójna opowieść z bezsensownymi wstawkami czary-mary o czytaniu w myślach.

Wpis dodano za pomocą strony https://bookmeter.ct8.pl

#bookmeter
  • 2
@szaloneneutrino: Cała książka opiera się na wyobrażeniu istnienia pola myślowego i jego ewentualnych konsekwencji. Pokazane tam nieliczne jednostki z mutacją dającą wyczulenie na to pole to "czary-mary o czytaniu w myślach". Potem zaczynają się ogromne zaburzenia tego pola, co być może jest kontaktem z obcymi istniejącymi wyłącznie w ramach tego pola. Te zaburzenia odbiera już większość populacji, tak że ludzie nawet tracą nad sobą kontrolę. To jest wszystko sensownie powiązane.
@w__k: Po cholerę mi to opowiadasz? Czytałem tę książką. To nadal jest czary mary. Tam się nagle w 3/4 ksiażki pojawia nawet przewidywanie przyszłości, które ma wyjaśnić samobójstwo epizodycznej postaci z połowy książki. To jest jawne wymyślanie wytłumaczeń wydarzeń z czapy na siłę. Postać, którą masz w dupie i po kilku stronach o niej zapominasz popełnia samobójstwo, bo zobaczyła że dzięki temu stanie sie nieprawdopodobny ciag zdarzeń, który doprowadzi do końca