Wpis z mikrobloga

@Wiktolel: wczoraj planowałem popełnić #s---------o przedwczoraj w sumie też pierwotnym zamysłem było ogarnięcie sobie paczki klonazepamu z 200mg morfiny i pół litra jednak moje kontakty mnie zawiodły bo nie jestem nałogowcem i znajomi nie-nałogowcy też jakoś nie mieli kontaktów na akurat interesujące mnie depresanty wiec kupiłem pól litra i poszedłem na tory przebiegające przez środek lasu tak, se na nich siedziałem i popijałem wóde oczekując na pociąg który według rozkładu miał przejeżdżać za ponad godzinne wiec tak se siedziałem popijałem wódke i z biegiem czasu nostalgicznej muzyki i destrukcji alkoholowej opanowującej mój mózg postanowiłem podzielić się swoimi zamiarami z moimi "przyjaciółmi" którzy na wieść o mojej lokalizacji jaką był dół zburzonego mostu, a później przechodząc na tory i pomiędzy słowami poinformowaniem o swoich zamiarach, a oni wyrazili swoją dezaprobatę. Po godzinnej przepychance argumentami by to robić albo nie w zasadzie w ostatniej chwili rozmyśliłem sie ze swoim zamiarem pozostawiając na torach prawie pustą butelkę wódki i cytrynowy napój alkoholowy a ja chwiejnym krokiem wstałem z torów tak że ciapong mnie musnął po kapturze i zadzwonił w ten swój klakson tak głośno że piszczało mi w uszach z jakieś 3 minuty po odjechaniu pociągu wróciłem na tory zebrać to co przetrwało czyli butelkę z resztką wódki którą w amoku dopiłem. DOBRA ALE TO JEST HIT znajoma zniechęcała mnie mówiąc że mogę iść się do niej wygadać w momencie kiedy powiedziałem jej że jednak tego nie zrobiłem poinformowała mnie że mam iść do domu bo ona się k---a kąpie (było jeszcze przed 22) wiec nie wiem co to za problem na chwile z kimś wyjść. Wszystko oczywiście dnia następnego wróciło do statusu quo. No ale póki co nic nie wskazuje że moje życie ma się magicznie odmienić, a ja będę próbował dalej pozdrawiam () może ogarnę w końcu te opiaty i benzosy.
-imb4 wiem że ludzi są bezdusznymi k-----i i nikt nie będzie się mną przejmował ale niech chociaż zaakceptują fakt mojej niechęci do życia tym bardziej że praktycznie cały czas jestem pogrążony w anhedoni więc niech mi ktoś pomoże się chociaż zebrać na odwagę i to zakończyć.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach