Wpis z mikrobloga

#szachy
Spędziłem 1000 godzin grając w szachy.
W ciągu ostatniego 2,5 roku rozegrałem ponad 36000 partii typu „bullet” (czas 1 min na grającego, średnio liczę spędzonych jakieś 100 sekund ze 120 sekund dostępnych). Zaczynałem od poziomu „zero” (ranking poniżej 1000) z jako takim pojęciem o grze, regułach i strategii. 2,5 roku temu wydawało mi się, że umiem w miarę dobrze grać, dzisiaj wiem, że gram kiepsko, ale mimo wszystko wciąż się uczę i zdobywam nowe umiejętności. Oto wnioski dla chcących iść drogą fascynującej praktyki zamiast żmudnego studiowania teorii czy nudnego rozwiązywania puzzli szachowych.

1. Bardzo polecam jako ćwiczenie umysłu (zamiast krzyżówek, sudoku czy pasjansów) - po 10 minutach mózg wchodzi na pełne obroty, generalnie całe ciało się budzi, świetna sprawa na poranne rozbudzenie się zamiast kawy

2. Niestety granie bardzo wciąga i w pewien sposób uzależnia - zdobywanie punktów rankingu mocno motywuje by grać jeszcze i jeszcze, czasami ciężko się oprzeć i człowiek gra w prący, w autobusie, przed telewizorem, w kiblu, stojąc w korku w samochodzie, dosłownie każda chwila spoczynku/nudy wydaje się być doskonałą sytuacją by zagrać (w końcu to niby tylko 1-2 minuty)

3. Jak się zacznie grać to jest to świetny (lub przerażający) pożeracz czasu - mózg dość intensywnie skupia się na grze, przez co minuty lecą niepostrzeżenie, mimo tego, że gra się w założeniu tylko kilka gier dwuminutowych - ja spędzam przeciętnie 2 godziny dziennie i muszę sobie ustawiać limit, żeby mieć jakakolwiek blokadę by nie spędzić całego dnia

4. Jeśli chodzi o samą grę, po około 500h wyrabia się pewien schemat dla debiutów i końcówek, szuka się takiego optimum dla pierwszych 5-10 ruchów by grać je bez zastanowienia, by zrobić je na automacie w ciągu pierwszych 2-3 sekund gry, ta oszczędność jest bardzo potrzebna w końcówkach, gdzie dość często wygrywa się ułamkami sekund, a nie matem

5. Do grania gier 1 min potrzebne jest niezawodne łącze internetowe, co w polskich warunkach jest wyzwaniem - na chess.com często objawiają się „zwiechy”, podczas których albo nie leci w ogóle czas, albo niby leci przeciwnikowi, ale po przywróceniu połączenia okazuję się, że to właśnie nam odjęto czas - jeśli łącze jest wolne lub nieresponsywne lepiej natychmiast przestać grać, inaczej rodzi się frustracja z przegranych na czas, pomimo zdawałoby się bardzo szybkich ruchów własnych

6. Przeciwnicy bywają bardzo różni, ale wyróżnić można 3 grupy: niezdarni, myślicie i szaleńcy - pierwsi to chyba najliczniejsza grupa, którzy popełniają masę błędów podstawowych (typu podwałka), druga grupa to stratedzy, którzy nie ogarniają upływu czasu i pomimo dobrej gry przegrywają na czas, trzecia to ludzie szukający okazji do pokonania przeciwników z dwóch pozostałych grup przy pomocy tricków, niespodziewanych zagrań, kombinowania wybijanki z przylądkowymi ruchami

7. Ze względu na ilość graczy robiących błędy najlepszą strategią na rośnięcie w górę w rankingu jest wyszukiwanie tych błędów, nawet zawodnikom o rankingach 1600-1700 zdarza się ich bardzo dużo, trzeba być bystrym i uważnym by je wyłapywać, trochę trudniej jest o dziwo z widłami - takie możliwe błędy gracze jednak dość dobrze zauważają i unikają

8. Ze względu na presję czasową (60 sekund na 30-40 własnych ruchów) najwiecej błędów jest w końcówkach, należy więc grać na początku szybko (najlepiej pierwszych 15 ruchów zrobić poniżej 10 sekund), a potem stopniowo zwalniać i poświęcać więcej czasu na analizę pozycji i szukanie błędów przeciwnika, nie jest to łatwe, bo tendencja jest zwykle wprost przeciwna

9. Poziom własnej gry bardzo zależy od dnia, a nawet pory dnia - czasami umysł jakby odmawia współpracy i można bardzo sporo zanurkować w rankingu (stracić 200 punktów w ciągu 20-30 rozgrywek, czyli w około godzinę), to chyba również zależy od „jakości” przeciwników akurat będących w systemie - im więcej ludzi tym wysokie rankingi osiągają kiepscy gracze, dzięki czemu i my osiągamy lepsze rezultaty; im mniej graczy tym ich rankingi są bardziej zbliżone do faktycznych umiejętności - dziwny paradoks

10. Gracze na poziomie 1300-1500 dość często wtrącają na czacie komentarze, najczęściej złośliwe, prześmiewcze, czasami mocniejsze obrażanie i wulgarność - frustraci chcą wykazać swoją wyższość i lepsze umiejętności, chcą podrażnić przeciwnika, by zbić go z tropu, zniechęcić, rozproszyć - trzeba się uzbroić w cierpliwość i najlepiej ignorować takie zaczepki; zadziwiające jest jak szybcy są w pisaniu mimo presji czasowej na grę

11. Wśród przeciwników około 20-30% to długodystansowcy, chcący rozegrać conajmniej 3 partie, szczególnie jeśli przegrywają to chcą się odegrać - warto w to iść i albo samemu próbować ponowną rozgrywkę, albo chwile odczekać po zakończeniu na propozycję ponownej rozgrywki

12. Na początku (pierwsze 500h) starałem się analizować rozegrane partie i uczyć się debiutów, potem zarzuciłem to stwierdzając, że nie jest to żadna rozrywka i nie niesie zadowalającej poprawy gry - najwyraźniej podświadomość uczy się samoistnie przez powtórzenia i ciagle granie jest wystarczające do bieżącej nauki - nie mam jednak ambicji zostania arcymistrzem, to jednak tylko hobby

13. Z dodatkowych materiałów okoloszachowych oglądam czasem Marianczello oraz Agadmatora, również chessbrah oraz Magnusa

To chyba większość z moich przemyśleń na tę chwilę, postaram się podzielić kolejnymi po następnym spędzonym 1000h (~72000 gier bullet), więc zapewne za jakieś 2 lata
#szachy #hobby #zainteresowania #gruparatowaniapoziomu
Pobierz kontrowersje - #szachy
Spędziłem 1000 godzin grając w szachy. 
W ciągu ostatniego 2...
źródło: comment_1615039821BnCCcU0g7Y094srekNaWP9.jpg
  • 11
@kontrowersje: wpis fajny, ale strasznie Generalizujesz wszystko. To że Ciebie uzależniło nie znaczy że z każdym tak jest. To że masz problem z internetem to nie znaczy, że w Polsce jest lipa z netem. W końcu, jako laik nie znam się na trikach, widłach i tym takich więc w sumie i tak nir wiem o co chodzi. Przeczytałem jako fajna ciekawostkę, ale oczywiście nie wdroze tego w życie :D
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Do grania gier 1 min potrzebne jest niezawodne łącze internetowe, co w polskich warunkach jest wyzwaniem

@kontrowersje:
Tzw. błąd poznawczy, to że ty miałeś doczynienia z kiepskim Internetem nie znaczy że wszyscy tak mają. Polska jest na dość wysokim poziomie rozwoju i dostępu do Internetu i to z niskimi cenami.
@Aerwin: skoro nie wiesz co to widły to jesteś bardzo laikiem, więc cięzko żebyś się uzależnił po paru grach.

1. Bardzo polecam jako ćwiczenie umysłu (zamiast krzyżówek, sudoku czy pasjansów) - po 10 minutach mózg wchodzi na pełne obroty, generalnie całe ciało się budzi, świetna sprawa na poranne rozbudzenie się zamiast kawy


@kontrowersje Niby jakie to ćwiczenie umysłu, tym bardziej w bulletach? Szachy to głównie spostrzegawczość, i podstawowe myślenie nie wymagające
@kontrowersje: Ja myślałem, że mam problem z bulletami jak zagrałem ich 4000 przez ostatnie 4 lata ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bulety są dobre, by przećwiczyć debiuty i plany. Jeśli to ogarnąłeś po 500h, to więcej wniosków wyciągniesz z dłuższych partii. Ja tam lubię pograć różne debiuty, bo jeśli miałbym wałować 10 partię pod rząd gambit szkocki, to szlag by mnie trafił. Najważniejsze, że po tylu godzinach szachy
@kontrowersje ale nowi gracze nie nauczą się grać na biletach bo bullety to szukanie schematów w większości i nie podstawianie figur. Każdy ci powie że najlepszą nauka to granie partii 10 minut +