Wpis z mikrobloga

Być może pamiętacie jeszcze wielki test klonów Aventusa, którym wycieram sobie mordę, jak nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Zasadniczo jest to moje tagowe opus magnum i nigdy nic lepszego już nie powstanie ode mnie, co nie zmienia faktu, że zabrakło tam jednej kluczowej pozycji i jednej nieco mniej kluczowej. Zauważyły to też mireczki, więc dzisiaj przyszedłem ten błąd naprawić. Kompletna lista testowanych klonów wygląda obecnie tak:
1. 2020 Armaf CDNIM EDT
2. 12/2019 Armaf CDNIM EDP
3. 10/2020 Armaf CDNIM Limited Edition (Parfum)
4. Al Haramain l’Aventure
5. 03/2020 Rasasi Zebra
6. 2018 Zara Vibrant Leather (120ml)
7. 2020 Zara Vibrant Leather (60ml)
8. Lattafa Al Dur Al Maknoon Silver
9. Swiss Arabian Shawq
10. Adnan B. Noir
11. Armaf Bucephalus no. XI
12. 07/2019 Mercedes-Benz Select
13. 01/2020 Montblanc Explorer

Montblanc Explorer
Zaczyna się bardzo bergamotkowo i świeżo. Bergamotka jest tutaj w otwarciu niezwykle żywa i zasługuje na powiedzenie o tym, więc mówię. Jest tu też trochę pieprzu, ale bardzo delikatna ilość. Od samego początku czuć też rzecz jasna ambroksan i jakieś drewno, pachnące nawet delikatnie oudowo. I w tym momencie, między otwarciem a sercem, następuje specyficzny efekt, bo przez jakieś pół godziny perfumy pachną trochę jak żel pod prysznic, żeby zaraz po tym przekształcać się w coraz bardziej i bardziej wetyweryjne z leciuteńką domieszką ‘suchej’ skóry (która ginie po chwili). Jak już dojdziemy do apogeum wetywerii, da się wyczuć coraz więcej drewna i paczuli. To wszystko razem daje bardzo ziemisty i wytrawny aromat w drydownie na skórze.

Od samego początku czuć, że to nie jest tytan parametrów. Trzyma się blisko człowieka, projektuje niewiele i utrzymuje się to maksymalnie 4 godziny, przy czym łapie jeszcze ze dwie na skórze. Potem wyczuwalny tylko po poszuraniu nosem.

Mercedes-Benz Select
Dość mocno alkoholowy na początku stopniowo ujawnia stopniowo bergamotkę, porzeczkę i jabłko (zamiast ananasa), wraz z odpowiednią dawką ambroksanu rzecz jasna. Po jakiejś minucie da się w powietrzu wyczuć coraz więcej jabłka i lekką świeżość. W powietrzu nie da się jej zidentyfikować, ale na skórze od razu czuć, że to mięta (ale nie mięta pieprzowa!). Nie jest jej dużo, ale da się ją zauważyć. Czym dalej w las, tym bardziej zapach zmienia się w ambroksanowo-piżmowy na skórze, ale dalej nie jest taki “kwaśny” jak większość klonów.

Projekcja na początku wydaje się dobra, ale tak naprawdę jest to bliskoskórny zapach. Trwałość jest… po prostu słaba. Przez 2 do 3 godzin się trzyma jako tako, a potem jest tylko na skórze. Jest na niej dość długo, bo spokojnie po poszuraniu nosem wyczujemy go nawet po 8h, ale ten zapach nie unosi się wcale w powietrze. Zdaje się trzymać nieco lepiej przy dużej wilgotności powietrza, ale też tak max 4h blisko człowieka, a reszta na skórze.

Podsumowanie
Nie będę tutaj kopiował poprzedniego wpisu, a i moje odczucia względem perfum się nie zmieniły, ale jednak warto napisać kilka słów komentarza.

Explorer dla mnie jest zapachem, który jest ucieleśnieniem kilku kierunków designerskich ostatnich lat, bo mimo bycia klonem Aventusa, moim zdaniem czerpie garściami z Sauvage i z Terre D’Hermes i prawdopodobnie dlatego spodoba się większości i jest bardzo uniwersalnym zapachem. Uważam, że łączy to wszystko naprawdę ładnie i nie można powiedzieć o nim nic złego, jednak nie ma tu też nic odkrywczego.

Select jest za to bardzo skupiony na ambrze i owocowych aspektach, robiąc z niego w pewnym sensie świeżaka. Akcent miętowy zdecydowanie pomaga w utrzymaniu tego wrażenia, jednak dość spora dawka ambroksanu blokuje pełen efekt i Select leci cały czas po środku granicy świeżości oraz “wytrawności” Aventusa. Moim zdaniem to kolejny fajny projekt Oliviera Crespa i mam wrażenie, że czym prostsze kompozycje robi, tym lepiej wychodzi. Trwałość niestety pozostawia wiele do życzenia.

To nie jest tak, że te zapachy są beznadziejne - nie są. Ale też w sumie nie są nie wiadomo jak dobre, a szczególnie w parametrach. Natomiast są to dobre propozycje dla kogoś szukającego ducha Aventusa, ale w bardziej świeżym wydaniu; albo dla kogoś szukającego perfum całorocznych, czy też perfum które nie będą przeszkadzać w gorejące lato.

A teraz czas na listy.

Najbardziej podobny zapachem do Aventusa:
1. CDNIM EDT / CDNIM Limited / Rasasi Zebra
2. CDNIM EDP (w drydownie lepiej sporo)
3. Al Haramain l’Aventure
4. Lattafa Al Dur Al Maknoon Silver
5. Armaf Bucephalus no. XI
6. Montblanc Explorer
7. Mercedes-Benz Select
8. Swiss Arabian Shawq
9. Adnan B. Noir (tylko otwarcie)
10. 2020 Zara VL
11. 2018 Zara VL

Najładniejszy zapach (od początku do końca):
1. CDNIM Limited / 2018 Zara VL
2. Swiss Arabian Shawq
3. Mercedes-Benz Select
4. Rasasi Zebra / Armaf Bucephalus no. XI / Montblanc Explorer
5. Lattafa Al Dur Al Maknoon Silver
6. 2020 Zara VL / CDNIM EDT
7. Al Haramain l’Aventure
8. CDNIM EDP
9. Adnan B. Noir

Według trwałości:
1. CDNIM Limited
2. CDNIM EDP
3. 2018 Zara VL
4. Swiss Arabian Shawq
5. Al Haramain l’Aventure / Armaf Bucephalus no. XI
6. Montblanc Explorer
7. CDNIM EDT / Lattafa Al Dur Al Maknoon Silver / Mercedes-Benz Select
8. Adnan B. Noir / Rasasi Zebra
9. 2020 Zara VL

tl;dr:
Lubię trwałość -> CDNIM Limited/EDP
Lubię drewno (i skórę) -> Al Haramain l’Aventure (Lattafa Al Dur Al Maknoon Silver)
Lubię owoce z Aventusa, a całej reszty nie -> Swiss Arabian Shawq
Lubię psikać -> Rasasi Zebra/CDNIM EDT
Lubię wszystko i nic -> Montblanc Explorer
Lubię świeże perfumy (ale czasem mi się odwidzi) -> Mercedes-Benz Select (Montblanc Explorer)
Lubię świeże perfumy, jestem chory psychicznie i lubię też wydłubywać orzeszki z Tofifee -> 2018 Zara Vibrant Leather

I to by było na tyle. 13 klonów to ładna okrągła liczba i czas przestać bić zdechłego konia. Do zobaczenia za 10 lat jak to wypsikam albo mi chata spłonie.

#perfumy #perfumychacharskie
ChacharZWarszawy - Być może pamiętacie jeszcze wielki test klonów Aventusa, którym wy...

źródło: comment_16145096181KQW1NsgNdwO3DO5u9TpFa.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
@ChacharZWarszawy: nie umniejszaj sobie zasług, oprócz wielkiego testu avikowego kluczowy był też wielki test writetowy, dzięki któremu wielu mireczkow nie zamówiło yves de sistelle i nie wtopiło 6 pak
  • Odpowiedz
@venad: w sumie dobre pytanie, nie pomyślałem żeby go gdzieś tam wrzucić. Pod względem zapachu wrzuciłbym go na pozycję 1. albo nawet 0. Jest owocowy na otwarciu, a w drydownie mniej brzozowo-ambrowy od CDNIM. Ja lubię ten zapach, a Aventus w pewnym sensie naprawdę pachnie jakością i pod tym względem dalej jest moim zdaniem bezkonkurencyjny. Problem niestety jest pod względem parametrów - na mnie trzyma 5h i jeszcze trochę na
  • Odpowiedz