Wpis z mikrobloga

4 lata temu zmarł mój dziadek. Od tego czasu jego duch uprzykrza całej mojej rodzinie życie. Przed śmiercią też był złośliwy, ale teraz to już przesada. Moja babcia miała z nim same problemy. Przynosił jej wstyd przed ludźmi swoim zachowaniem. Potrafił ją przy gościach zamknąć w łazience, kucnąć pod drzwiami i pierdnąć krzycząc przy tym "Krystyna, Ty k...o wąchoj i zdychoj". Zdarzyło się też, że przy gościach wstał od stołu, opuścił spodnie do kolan i pierdnął w talerz synowej, której nie lubił. Przestał chodzić do kościoła po tym, jak przy ogłoszeniach parafialnych podbiegł do ołtarza i wypiął na księdza pośladki. Takich historii była cała masa. Był to człowiek bez nałogów, ale za to niezwykle bawiły go takie niesmaczne żarty. Od czasu jego śmierci w domu unosi się dziwny zapach, jakby szambo wylało. Wzywaliśmy fachowców, ale żaden nie widzi żadnej usterki. Przypuszczam, że to sprawa dziadka. Zapach nasila się w godzinach nocnych albo przy rodzinnych zjazdach. Babcia nawet kilka razy w tygodniu czuje się wpychana siłą do łazienki, jak za pierwszym razem. Po każdym takim zdarzeniu jest roztrzęsiona, a mnie już męczy jej gadanie "znowu mnie wzion i zamknył w tym kiblu, jo mu mówia Kazek j....ł Cię pies i wtedy przystaje". Jakby tego było mało, nawet kilka razy dziennie słychać donośny odgłos pierdzenia dochodzący z pokoju gościnnego, gdzie dziadek zwykł przesiadywać. Jak się go pozbyć?

  • 1