Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Polska jest smutnym krajem.
Każdy jest tu przeciwko sobie.
Każdy narzeka, mało kto się uśmiecha i odczuwa ogólne szczęście.
Nastolatki to często poza dużymi miastami sebiksy i karyny bez kultury i większych ambicji, ulubionym zajęciem jest jeżdżenie samochodem i słuchanie dziwnej muzyki typu psudo rap lub disco polo.
Idziesz do urzędu, na pocztę, na egzamin, na uczelnie, #!$%@? wie gdzie gdzie musisz być obsłużony przez kogoś z państwowej instytucji to jesteś traktowany jak ścierwo, każdy robi Ci łaskę o to że wykonuje swoją pracę.
Small talk jeśli występuje to jest narzekaniem, jak jest źle.
Stare baby myślą tylko jak wepchnąć się w kolejkę.
Spóźniające się pociągi to żenada.
Ludzie czytają mało książek.
Janusz będzie się na tobie wyżywał za byle gówno, bo przecież on płaci Ci aż 2000 zł, więc na jego sukces #!$%@?ć przez 8 godzin bez wytchnienia bez przerwy.
Policja jest głównie od dawania mandatów, nie od pomocy i obrony prawa.
Jak ktoś już zdobędzie prawo jazdy to często jeździ jak po polu, czuje się panem drogi, olewane są przepisy.
W pracy masz #!$%@?ć bez wytchnienia, nie ma czegoś takiego że np w piątek wychodzisz wcześniej bo jest piątek, poza korpo nie masz co liczyć na takie luzy jak integracja przy kawie, jak weźmiesz coś innego niż kanapka z folii to patrzą na ciebie jak na aliena.
Ludzie oceniają tu przez pryzmat ubioru, religii, orientacji, ocen w szkole, zainteresowań, karnacji.
Lekarz traktuje cię z wyższością, bo przecież on takie studia skończył to musi być wyższość.
Ksiądz jest tu traktowany jako obywatel mający dodatkowe przywileje i patrzy się przez pryzmat rzeczy które on mówi, mimo że często nie mają one uzasadnienia w rzeczywistości.
Są straszne rozbieżności w zarobkach, zazwyczaj najlepiej mają Ci, którzy doczłapią się przez szeroko pojęte znajomości, jeśli pracujesz powiedzmy jako sprzedawca czy pracownik fabryki to nie stać Cię na godne życie, typu dobry standard mieszkania czy porządne wakacje.
Ludzie nie szanują natury, naszego bogactwa naturalnego i tylu możliwości które można robić na świeżym powietrzu, bo klimat mamy naprawdę dużą część roku w porządku, można to zobaczyć co się dzieje nad polskim morzem czy nad morskim okiem w sezonie, ludzie zadeptują po prostu te tereny, w Polsce nie wraca się praktycznie uwagi na ekologię.
Żeby się dorobić takich rzeczy jak dom, samochód czy większy zasób musisz albo ukraść, albo zarobić za granicą albo wziąć kredyt, bo z uczciwej płacy do śmierci by się nie udało.
Musimy męczyć się z #!$%@? politykami, którzy nie są pro-życie tylko pro-płody, a często kapitalistycznymi przedsiębiorcami pozostali jednak postsowieccy przedsiębiorcy.
Jedzenie w sklepach jest oszukane, pompowane wodą piersi z kurczaka, tani schab, pompowany chleb z biedronki to to czym odżywiają się Polacy, bo dalej najważniejszym kryterium jest cena a nie zdrowie i jakość, dodatkowo powiedzmy gdy w Niemczech czy Włoszech kupi się czekoladę kinder czy nutellę to smakuje ona jak czekolada i orzechy, u nas co najwyżej jak wyrób czekoladopodobny. Mamy takie wspaniałe zasoby rolnicze, dostęp do morza co daje mnóstwo nieograniczonych możliwości odżywiania, a dalej jada się głównie biały chleb, tanią wędlinę i niewiele warzyw.
W szkołach dzieci uczą się niechętnie, często na siłę, nie ma porozumienia dziecko-nauczyciel, nie ma tożsamości, każdy chodzi tam jak za karę.
Jak dbasz o ubiór i urodę jako mężczyzna to od razu jesteś odbierany za aliena, a jak kobieta się nie maluje to z automatu jest zaniedbana.
Polki nie mają kultury dbania o skórę, pryszcze, wągry i wypryski często po prostu ukrywa się średnim makijażem.
Ludzie tworzą słabe związki, mają małą wiedzę i złe podejście do spraw łóżkowych, ślub jest często brany na siłę, po wpadli albo bo tak trzeba mimo że czują że to nie to.
Zanikły u nas prawie w całości regionalne akcenty, wszyscy mówią wyrównaną polszczyzną, a jak ktoś ma akcent np śląski to jest to raczej ciekawostka niż naturalna rzecz używana na co dzień.
Są straszne rozbieżności w cenach, zarabiasz się 2-3k zł, a ceny są tak zajebiście wysokie, np żeby spędzić 4 osobową rodziną dzień w parku wodnym, zoo czy na stoku narciarskim trzeba wydać tam przysłowiowe pół wypłaty, głupi gofr potrafi kosztować kilkanaście złotych, czyli około najniższą stawkę godzinową na umowę zlecenie.

Żeby nie było że tak psioczę, mamy mnóstwo dobrych cech, jak choćby gościnność, przywiązanie do życia rodzinnego czy ogromna tożsamość narodowa, jednak smutno mi się robi jak widzę ile mamy smutnych cech które dzięki zmianie nastawienia i odpowiedniej polityce mogłoby się zmienić na lepsze, generalnie widzę po wielu ludziach, że zaczyna trochę się to zmieniać, ale jednak jeszcze wiele lat pewnie będą się ciągnąć za nami opisane przeze mnie widma :(

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6034089b457f0a000b19f53c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania komuś chce się takie bezsensowne wysrywy czytać ? Jaki morał mamy z tego wyciągnąć ? Może jakaś rada jak żyć ? Albo chociaż zarabiać miliony ? Musisz być niezłym flustratem, uśmiechnij się, może jutro twój kiepski los się odmieni.