Wpis z mikrobloga

To taka pokrótce teoria opłat transakcyjnych w kryptowalutach. Bo widzę, że niestety coraz więcej amatorów pcha się do zabawy (pdk). ( ͡° ͜ʖ ͡°)

1) Po co są opłaty transakcyjne?

Jak zapewne wiecie - komputery nie mają nieskończonej mocy obliczeniowej czy nieskończonej pojemności na dyskach twardych. Szczególnie dotkliwym problemem mają sieci zdecentralizowane rozproszone, w których te same dane są wysyłane w wiele miejsc. Tak jest w kryptowalutach. Większość użytkowników nie ma potężnych komputerów z dyskami liczonymi w dziesiątkach czy setkach TB. Wprowadza się więc różnego rodzaju limity, które mają ograniczyć wzrost i zniechęcić potencjalnych atakujących do ataku na sieć. W systemach z opłatami transakcyjnymi są to właśnie opłaty, gdzie atakujący musi płacić za taki atak pieniędzmi.

Tak więc najlepiej robić wszystko by te koszta ograniczać jak jesteś zwykłym kowalskim. Na przykład poprzez stosowanie Segwita, agregacji transakcji czy używaniu drugich warstw, które pozwalają drastycznie zmniejszyć koszta i zwiększyć czas.

2) Kiedy system nie działa?

Czy są sytuacje, w których opłaca się spamować sieć albo nie oszczędzać środków?

* Giełdy. Giełdy nie muszą optymalizować swoich transakcji, zależy to od ich dobrej woli. Zapytasz - dlaczego? Dlatego, że to nie one płacą za transakcje, a pobierają Wam hajs z konta. Jak będą chcieli to pobiorą Wam cały hajs z konta (bo nie jest wasz). Dlatego tak wiele giełd nie optymalizuje swoich transakcji.

* Kiedy chcesz pokazać, że twoja sieć rządzi. Tworzenie fikcyjnych transakcji (szczególnie jak jesteś właścicielem kryptowaluty) może być dla Ciebie od strony propagandowej pożądane. Możesz próbować "udowadniać", że twój projekt jest większy i popularniejszy niż realnie jest co część osób może do tego zachęcić. Jako właściciel kryptowaluty masz jej duże ilości za darmo (wszak wygenerowałeś ją)

* Kiedy chcesz zaatakować konkurencyjną sieć. Jeśli stworzyłeś własną kryptowalutę i masz jej duże ilości, a twój projekt jest coś warty, to masz zarazem dużą "siłę" ataku na inne sieci. Masz też chęć na to, by ludzie z innych sieci przeszli do Ciebie, co np. pozwoli tobie jeszcze więcej zarobić niż atak jest warty realnie.

Przykładem tego typu ataków jest:
- Spam Larimera (EOS) na sieć Ethereum
- Spam górników na Bitcoina w 2017 roku

Omówimy oba z nich.

Gdzieś na przełomie 2017 - 2018 roku wychodził EOS, czyli kolejny projekt scamera Dana Larimera, coś co miało być Ethereum killerem. Na swoim projekcie na start Dan zarobił ponad 2 mld dolarów, więc pieniążki na taki atak miał. Tak więc co innego można robić jak nie spamować? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z o wiele poważniejszym problemem zmierzył się Bitcoin. Dlatego, że od każdej reguły jest wyjątek i tym dostał Bitcoin w 2017 roku.

Opłaty transakcyjne, które opłacasz idą do górnika, który tę transakcje wykopie.

W 2017 powstał polityczny problem, gdy miał wejść Segwit. Producent Bitmain znalazł i opatentował pewną lukę w Bitcoinie, która umożliwiała szybsze kopanie kryptowaluty. O ile wydaje się to być ficzerem, to z powodu patentu nikt inny nie mógł w swojej koparce tej technologii zawrzeć, więc ci co kupowali sprzęt od chińczyków mieli lepiej. Tak więc powstała inicjatywa by wrzucić aktualizację Segwit, która oprócz optymalizacji transakcji uniemożliwiałaby kopanie Bitcoina z tym ficzerem (że tak powiem). Zderzyły się więc dwie koncepcje i powstał podział Bitcoina na Bitcoina (czyli klasyg XD) i BCasha (10 kryptowaluta). Bitmain mając miliardy chciał, by wszyscy przeszli na BCasha - poprzez zniszczenie Bitcoina. Wysyłali transakcje do samych siebie ze swoich kont, a opłaty transakcyjne wracały do nich, więc nie płacili ich.

Przy okazji wspomnę o ataku na sieć Steem (nie ma opłat transakcyjnych, tam każdy użytkownik może wykonywać ilość transakcji w zależności od majątku). Ktoś jeśli się nie mylę to też w tym czasie przez 2 dni nieźle namieszał w sieci i wiele małych kont nie mogło wykonywać transakcji, bo sieć podnosiła wymagania tak bardzo, że przestali się kwalifikować do tego.

* Czy są rozwiązania tego problemu?

Prawdopodobnie najlepszym znanym jest sieć Lightning Network lub podobna. Dlatego, że sieć wysyła dane między konkretnymi punktami, a nie wszystkim, więc nie jest limitowana jako tako opłatami (są one symboliczne) czy czasami potwierdzeń. Według wyliczeń matematyków sieć taka powinna przyjąć ok. 20 milionów transakcji na sekundę (co przebija wydajnością wszystkie sieci blockchainowe razem wzięte, razem z Visą, Mastercardem itd). Po prostu działa jak mail, przekazujesz transakcję konkretnej osobie, a nie wszystkim na raz.

Inną opcją jest uniemożliwienie górnikom atakowania sieci. Jest to możliwe, np. dzięki protokołowi Betterhash, ale nie jest on obowiązkowy i korzystają z tego rozwiązania 2 poole.

Częściowym rozwiązaniem jest używanie też tzw. sidechainów czyli łańcuchów bocznych. Należy pamiętać, że i one kiedyś mogą się zapchać - umyślnie czy też nie.

#bitcoin #kryptowaluty
  • 13
@krzysztof-szczucki: Oczywiście że nie można mówić o skalowaniu LN. Nie rozumiesz jak to działa. Wysyłając tx nie rogłaszasz jej, nie obciążasz całej sieci. Odbywa się to wprost pomiędzy portfelem nadawcy i odbiorcy, oraz nodów routujących. Typ chce matematyków do obliczania czegoś czego nie można obliczać :)

Pozdrawiam was i wasz 6TB łańcuch. + nowy beaconchain który jest pusty i bez żadnej transakcji w 2,5 miesiąca już ma wagę 170GB. Prawie połowę
@fervi: Typie, najpierw wrzucasz jakąś liczbę, którą albo gdzieś wyczytałeś, albo sobie wymyśliłeś. Pytam o źródło tego wyliczenia, a ty zamiast je podać to coś piszesz o teoretycznie nieskończonej skalowalności? Ciężko się z tobą pisze...

@cyberpunkbtc

typ chce matematyków do obliczania czegoś czego nie można obliczać :)


Coś ci się pomyliło, to @fervi pisze o matematykach wyliczających 20kk tx/s, a nie ja ( ͡°( ͡° ͜ʖ(