Wpis z mikrobloga

Takie przemyślenie mnie naszło i ciekaw jestem waszego zdania.

To konserwatyści są postępowcami, a liberałowie generalnie hamulcowymi.

No bo tak: ciężko co prawda streścić trafnie i dokładnie jednych i drugich w kilku zdaniach, ale spróbuję tak, jak ja to rozumiem. Konserwatyści hołdują "starym zasadom", wartościom tradycyjnym. Liberałowie i "postępowcy" z kolei je negują i dla uproszczenia potraktuje ich po prostu jako drugi biegun sporu. Oczywiście są odcienie szarości pomiędzy, ale dla uproszczenia powiedzmy, że jest między jednymi i drugimi jasna granica.

Pewnie uprawiać teraz będę cherry-picking - ktoś tak na bank napisze - ale jakie cechy i działania można przypisać jednym i drugim? Konserwatyści: religijność, państwowość, częściowo pewnie nacjonalizm (w dobrym znaczeniu), wolność osobista, własność prywatna, klasyczny model rodziny, wychowanie w duchu patriotyzmu, pracy, wolny rynek i z jego pomocą gromadzenie kapitału i egoizm zamieniany poprzez pracę na właśnie ten kapitał, indywidualizm; przemysł pchany do przodu konsumpcją i jak najszybszym rozwojem

Liberałowie z kolei: ateizm, rozdział kościoła od państwa, programy socjalne, wyrównywanie szans, tożsamość grupowa budowana na seksualności, czy stanie posiadania, negowanie standardowych modeli rodziny, pracy, wlasnosci prywatnej, przenoszenie odpowiedzialnosci za zycie i jego jakosc jednostki na instytucje i społeczeństwo, zrównoważony rozwój, ekologia.

W skrócie wygląda na to, że pierwsi trzymają się "starego świata", a drudzy często w drodze rewolucji chcą obalenia "starego świata", mają ku temu różne powody, ale generalnie "chcą zrobić lepiej niż jest", wyrównywać szanse, wyciągać ludzi z biedy.

To tylko tak wygląda powierzchownie moim zdaniem, bo jak się przyjrzymy tym tradycyjnym wartościom, to czym właściwie są i na co są nastawione? Przecież religijność, czy praca to wypełnianie ludzkiej potrzeby transcendencji, wzniesienia się ponad to, co ludzkie i zerwanie ze "starym" człowiekiem. Systemy wartości ustawione i przyjęte w ten sposób, by kontrolować "zwierzęce" instynkty i seksualność. Odwrotnie jak liberałowie, oni mówią: twoja seksualność jest spoko, po śmierci nic nie ma, więc hulaj dusza. Hedonizm, zabawa i tak na prawdę - tracenie czasu.

Podsumowując: konserwatyści hołdują starym wartościom, które mają nas wynieść ponad bycie tym, czym jesteśmy - dlatego to jest postęp. Liberałowie hołdują człowiekowi takiemu, jakim jest, jego zwierzęcej naturze i słabościom, bronią go przed wyjściem spod klosza - chcą zachowania status quo, hamują go przed prawdziwą zmianą.

Nie jest tak?


  • 3
@uirapuru:

Nie jest tak?


No tak niezbyt. Mieszasz ze sobą kwestie społeczne i gospodarcze, błędnie definiujesz liberalizm itd.

W kwestii Twojego opisu konserwatyzmu:

częściowo pewnie nacjonalizm (w dobrym znaczeniu)


skoro mówisz o nacjonalizmie, to warto wspomnieć, że nacjonaliści (lubiący konserwatywne wartości) popierający silne państwo mają mało wspólnego z wolnością. Do tego często nie po drodze im z kapitalizmem, bo według nich gospodarka powinna służyć narodowi a nie budować bogactwo podmiotów prywatnych