Wpis z mikrobloga

Dzisiaj poza namiarami na organizacje, ktore, miedzy innymi dla zysku, ulatwiaja kobietom w ciazy zabijanie wlasnych dzieci (za slownikiem Doroszewskiego: "dziecko - niedorosła istota ludzka do wieku młodzieńczego", nawet zagorzali lewicowcy nie dyskutuja z faktem, ze plod jest czlowiekiem, wiec powinnismy sie z tym okresleniem zgadzac) moglismy dowiedziec sie dlaczego aborcja powinna byc dostepna do 24 tygodnia zycia dziecka. Zaden z podanych argumentow nie przedstawia jakiejkolwiek wartosci. Mysle ze warto zapytac dlaczego aborcja nie powinna byc dostepna przez cala ciaze. Zakladam, ze kazdy wie jak przeprowadza sie aborcje na rozwinietych dzieciach. Niemniej zadajmy sobie pytanie, czy kobieta w ciazy, w mysl zasady, ze kazdy moze dowolnie dysponowac swoim cialem, ma prawo doprowadzic do swojej macicy trucizne, ktora spowoduje zawal serca i smierc u osmiomiesiecznego czlowieka, ktorego zycie jest w fazie plodowej? Jezeli odpowiedz brzmi nie, to zgadzamy sie, ze kobietom, w niektorych przypadkach, mozna ograniczyc prawo do dysponowania swoim cialem. Spieramy sie jedynie o zakres tego ograniczenia. Kazdy ma prawo do zycia, do wolnosci od przesladowan, smierci, takze ludzie, ktorych zycie jest na etapie plodowym. #aborcja #codziennepowiedzkomus