Wpis z mikrobloga

Siemano kj, zachowuje sie jak jakiś kazirodczy przychlast, dziś w pracy po obiad przyszedł champion syn dobrodzieja, ja schowany na obieraku jak zbity kundel z podwiniętym ogonem, jak ktoś sie mje o coś zapyta to próbuje być cool a wychodzi ze mje ciul, zarzucam jakiś żenujący tekst którego zwykle i tak nikt nie słyszy bo za cicho mówie, jestem zestresowany i sztuczny jak cyberskóra. Zachowuje sie dokładnie tak jak mój wujek arcymag, mam genetyczne zaburzenia charakteryzujące sie identycznymi schematami zachowań i emocji ale normicki pies powie że to tylko moja wina. Czy moją winą było życie nastoletnie jako dzikus spłoszony grający w gierki? Dla nich wyrok jest prosty, przecież to był mój wybór że prowadziłem takie życie. Wujek arcymag też taki wybrał, lodziarz również. To są nasze wybory ale podyktowane dziedzicznymi zaburzeniami i brakiem odpowiedniego wychowania i opieki rodziców, wy normickie psy. Dla was nie mieści sie w głowie by tak zmarnować sobie życie, cieszcie sie że jest to dla was aż tak nierealna wizja, to dowodzi tylko tego że nie mamy o czym rozmawiać, wam sie wydaje że ta cała menelia mijana na ulicach spadła z nieba? Że to wszystko był ich wolny, niepodyktowany zaburzeniami, nafromadzonymi blokadami, wstydem i strachem wybór? Wyobraźcie sobie że niektórzy nie mają już panowania nad swoimi emocjami i myślami, są cały czas miętoszeni przez pasożyta który latami nagromadzał sie im w głowie początkowo nawet nie dając o sobie znać.
#przegryw
  • 9