Wpis z mikrobloga

Kolejny dzień z ciekawymi spotkaniami u pań. Na początek Sabalenka z Li. Amerykanka raczej nie powinna mieć argumentów na grę Białorusinki. Tutaj pani Li może pomóc tylko zastój mentalny Saby, ale moim zdaniem nie zapowiada się na to. 2:0 dla Aryny.

Hsieh - Errani to w sumie mało ciekawe spotkanie, ale kto lubi #!$%@? styl Tajwanki to warto zerknąć. Kto wie, może Saritę strzeli szlag i będą jakieś dramy? Ogólnie Hsieh to powinna wygrać.

HIT DNIA. Jabeur - Osaka. Normalnie, gdyby wyłączyć sferę mentalną to zaryzykowałabym postawienie na wygraną Ons. Dziewczyna to nieoszlifowany talent, w ręku ma czystą magię, niestety połączenie głowa-ręka jest zbyt często zrywane. Osaka natomiast ma silną psyche i wiadomo jak gra - jak mistrzyni. Liczę, że Ons ukradnie jeden set, ale gdyby ktoś kazał mi pod lufą decydować to pewnie Japonka wygra w dwóch. W sumie ciężko stwierdzić - dlatego warto zobaczyć samemu co tam będzie się dziać. Liczę na popisówki tenisowe Ons, życzę dobrze Tunezyjce, ale obawiam się, że Osaka ze swoim żelaznym łbem i doświadczeniem szlemowym to będą za wysokie progi dla Jabeur.

Halep - Kudiermietowa. Rosjanka zawsze jest niebezpieczna i powoli zaczyna kolekcjonować skalpy (Svitolina, Kontaveit. Pliskova lepsiejsza). Simona natomiast znów pokazała, jak ciężko jej się gra z ofensywnymi dziewczynami. Tomjlanovic napsuła Rumunce dużo krwi. Pewnie Halep ogarnie, ale wcale się nie zdziwię jeśli Rosjanka stawi opór.

Świątek - Ferro. Nie za bardzo znam Francuzkę, mało ją oglądałam. Patrząc po cv to radzi sobie z ofensywnie grającymi, sama ma za sobą dobry sezon, który jej pozwolił na sporą zaliczkę w rankingu (teraz jest 46.). Jednak z takimi tenisistkami Ferro nie grała wcześniej. Pewnie będzie starała się wywalczać każdy punkt i wykorzystywać zastoje rywalki. Ale Iga ma umiejętność szybkiego łagodzenia zbliżających się kłopotów. Zapewne będzie 2:0 dla Polki.

#tenis #wta #australianopen