Wpis z mikrobloga

Powiedzcie mi szczerze, bo już tracę orientacje w życiu. Lvl 35, praca w światowej korporacji na specjalistycznym stanowisku, udało mi się przez „przypadek” wykazać w tłumie. 7 lat wcześniej byłem nikim w Holandii a raczej jeździłem na wózku widłowym. W Polsce ktoś dostrzegł moje gowno doświadczenie magazynowe i popchnął mnie dalej. Z Mam mały domek na wsi który chce sprzedać i kupić sobie mieszkanie w mieście wojewódzkim - 3 co do wielkości w Polsce. W korpo zarabiam 4-5 klocków netto, ale jestem na ta chwile na najniższym poziomie. Totalnie nie wychodzi mi z łaskami. Byłem chyba na 100 randkach łącznie na przełomie studiów i czasu po zjeździe do polski. Przerobiłem wszystkie ich rodzaje. Starsze, młodsze, feministki, katoliczki, nawet z dziecmi. Odrzucając wszystkie ze zryta głowa - wytatuowane, samotne mamuśki, chore fizycznie, psychicznie(po psychiatrykach) powiewem wam ze nie ma normalnych kobiet. Z każdej wyjdzie patologia. Akceptuje to bo nie ma ludzi idealnych, ale bardzo bym chciał mieć rodzine, syna którego nauczę boksu i przekaże mu swoją wiedzę. Ale nie ma #!$%@? z kim tej rodziny założyć. #!$%@? telewizja zrobiła z kobiet hipergamiczne drapieżniki. Ludzie są nieszczęśliwi. Moim lekarstwem jest red pill. Co ja #!$%@? robię złe w życiu ze nie mam łaski? Nie wyglądam złe, jestem łysy ale gole się na zero chodziłem na silke, basen saunę, mam dobre ciuchy, twarz której się nie wstydzę. Co ROBIĘ złe?
#przegryw #wysryw
  • 8