Wpis z mikrobloga

Polska. Warszawa. XXI wiek. Środa godziny wieczorne.
Matkę (Lvl 70) boli oko. Tak bardzo, że decydują się z ojcem (lvl70) na wyjazd na ostry dyżur.
Lekarz mamy powiedział, że w razie "W" mają jechać na Sierakowskiego.
Pojechali, a tam remont. Wysłali ich na Marszałkowską. Pojechali, a tam zamknięte.

Dzwonią do mnie żebym sprawdził w internecie gdzie jest ostry dyżur..
Ja rezolutne, że może info w czasie pandemii może być nieaktualne i żeby może zapytać u "źródła", czyli na 112.

Ojciec zadzwonił i dowiedział się, że takie rzeczy to na informacji medycznej.
Numer nawet podali. Dzwoni na informację; tam młody człowiek szuka jak to mama ujęła "w internecie" i wysyła ich na Krasickiego.
Jak dojechali na miejsce, dowiedzieli się, że dyżur to mieli wczoraj a dzisiaj to jest na Lindleya.
Na Lindleya już nie pojechali, mieli dosyć.