Wpis z mikrobloga

@beztroski_pampuch: dziękuje! generalnie mam właśnie możliwość po miesiącu, ale nie mam za bardzo z różnych przyczyn jak tego zrobić i zastanawiam się czy jak zrobie dzień po dniu to czy w drugi dzień dosłownie nie będe umierał :D
@avin No ja po każdej sesji umierałam w mniejszym czy większym stopniu. Pamiętaj, że ból to jedno, ale jeszcze do tego dochodzi stres - to bardzo wykańcza organizm. U mnie po każdym tatuażu (mam dwa, ale jeden robiony w dwóch sesjach) wieczorem były dreszcze, w końcu to ingerencja. Do tego polecam w trakcie robić przerwy na jedzonko, bo też może to się źle skończyć :D
@avin: jeśli masz taką możliwość to odczekaj, najlepiej do wygojenia się pierwszej wrzuty. oprócz kwestii zmęczenia skóry w razie, gdyby trzeba było od razu machniesz poprawki
@avin: Pierwszą część miałem robioną we wtorek, drugą w środe. Ogólnie to bardziej odczuwa się ból, gdy łączy dwie części i wykańcza białym tuszem(przynajmniej w moim przypadku) dość mocno czuć. Ręka spuchnięta oczywiście cała, ale żeby jakieś wady na wygojonej dziarce były to brak. Odradzam takie coś dla samego komfortu, lepiej poczekać minimum te dwa tygodnie.

Dla porównania, gdy tatuowano mi zewnętrzną stronę przedramienia to czułem przyjemne uczucie, jednym słowem ja