Wpis z mikrobloga

@Zbruzman: gówno wytłumaczyłeś, to twoje tłumaczenie jest idiotyczne.
Po prostu nie masz kontrargumentu by pokonać argument dotyczący niewolnictwa. Bardzo sprytne, jak kiedyś nie będę miał argumentu, to też powiem "twój argument jest idiotyczny".

Aborcja na życzenie jest morderstwem i nie jest oraz nigdy nie była prawem, ani kobiety ani nikogo innego, czy ci się to podoba czy nie.
  • Odpowiedz
@Point6: Ty chyba nadal nie rozumiesz znaczenia słowa radykalny.

Radykalny to nie jest antonim (czy coś w tym rodzaju) do słowa powszechny. Coś może być zarówno powszechne jak i radykalne, bo jedno z drugim nie ma żadnego związku.

Tak, niewolnictwo było jest i będzie radykalne. Nie ważne czy jest legalne czy nie. I to samo tyczy się aborcji na życzenie.

Legalność nie ma tu nic do rzeczy.
  • Odpowiedz
@Back_Space: Ahem, w kilku różnych komentarzach wspominałem, dlaczego argument "ale Polska wie lepiej bo ten zgniły zachód miał niewolnictwo" jest bez sensu, ale oczywiście skoro wolisz powtarzać w kółko ten sam tekst jak zdarta płyta to szanuję i nie będę bez końca próbował na siłę przekonać (wobec faktu, że mało kogo w dzisiejszym świecie obchodzi zdanie Polaków na temat tego do czego kobieta ma prawo pewnie również zasłonisz się niewolnictwem,
  • Odpowiedz
@Zbruzman: Ahem, w kilku różnych komentarzach wspominałem, że ja takiego argumentu w ogóle nie przedstawiam (to tylko porównanie i odbita piłeczka od tekstu: "aborcja jest spoko, bo jest w rozwiniętych krajach" i wielokrotnie wspominałem dlaczego argument "aborcja jest spoko, bo jest w rozwiniętych krajach" jest bez sensu, ale oczywiście skoro wolisz powtarzać w kółko ten sam tekst jak zdarta płyta to szanuję i nie będę bez końca próbował na siłę
  • Odpowiedz
@Back_Space:

Ty chyba nadal nie rozumiesz znaczenia słowa radykalny


Nie, to ty nie znasz znaczenia. Podałem ci definicje, a ty nadal się trzymasz swojej osobistej, która używana jest zapewne tylko przez
  • Odpowiedz
@Point6:

Ty chyba nadal nie rozumiesz znaczenia słowa radykalny


Nie, to ty nie znasz znaczenia. Podałem ci, że na podstawie tej definicji wszystko pasuje, a ty nadal się trzymasz swojej osobistej, która używana jest zapewne tylko przez
  • Odpowiedz
@Back_Space: a ja na to odpowiedziałem. Tylko jeśli w Polsce panowałby izolacjonizm. Gdy jest odwrotnie, to przy obliczaniu stopnia zmiany uwzględnia się inne państwa, szczególnie grupę tych państw, do których należy Polska.

Gdyby uznawać tylko jedno państwo, to dlaczego nie województwo? Albo samo miasto, albo dzielnice? Doszlibyśmy do stanu, gdy rosół zamiast schabowego w niedziele stałby się radykalizmem. Po prostu takie słowo straciłoby racje bytu.
  • Odpowiedz
@Back_Space: Masz trochę racji. To powiedzmy, że z perspektywy samej Polski takie działanie jest radykalizmem, ale w erze globalizmu ocenianie tego z perspektywy jednego państwa nie tylko nie ma sensu, lecz również jest zwyczajnym absurdem.
  • Odpowiedz
@Back_Space: To nie moja opinia. Mamy globalizm, a różnice kulturowe w państwach zachodu są stosunkowo niewielkie. Ubieramy się podobnie, jemy podobnie, oglądamy te same filmy, korzystamy z usług tych samych korporacji, a teraz dążymy nawet do posługiwania się jednym językiem.
  • Odpowiedz
To nie moja opinia


@Point6: Stwierdzenie: "w erze globalizmu ocenianie tego z perspektywy jednego państwa nie tylko nie ma sensu, lecz również jest zwyczajnym absurdem", jak najbardziej jest twoją opinią.

Wiem, że mamy globalizm (to jest fakt), ale to co nazwałeś "absurdem", już jest twoja opinią.
  • Odpowiedz