Wpis z mikrobloga

Jestem za słaby żeby sie zabić, a z drugiej strony nie mam siły żeby żyć. Cały czas robie to co inni chcą ode mnie i ich rozczarowuje, a gdy tylko sprobuje zrobic coś czego sam chce to jestem szczęśliwy przez 5 minut a później jest gorzej niż przed tym. Nie potrafie dać nikomu szczęścia, tylko niszcze innym życie. Mam dziewczyne z którą jestem w toksycznym związku, ona nie potrafi ode mnie odejść a ja jedyne co robie to sprawiam jej ból i cierpienie swoimi próbami dania jej szczęścia. Nie jestem w stanie nic zmienić, ani sie poprawić ani zabić bo na jakiekolwiek zmiany jestem za słaby.
Musiałem sie wygadać, nie wiem po co.

  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@grzesznikps: z próbowaniem różnych, nowych rzeczy i przy szukaniu swojego celu w życiu, mam wrażenie, że ludzie często robią, według mnie, błąd, tj. szukają czegoś, żeby coś znaleźć na siłę. Jest taka wieczna gonitwa w myślach, „a może to; a może tamto; muszę coś szybko znaleźć bo czas goni”. Imo to robi jeszcze większy problem w głowie i nakręca tę depresyjną karuzelę.

Nie wiem, ale się wypowiem.
Z własnego doświadczenia - nie rób wszystkiego dla innych. Nie jesteś jakimś pionkiem w grze, tylko masz swoje życie. Zrób coś dla siebie, może coś co kiedyś chciałeś osiągnąć, ale powoli. Nie wszystko na raz bo się zakrztusisz i to Cię przytłoczy, zniechęci.

Może postaw na samorozwój? Ale tak bez spiny, masz czas i nikt nie stoi nad Tobą. Zabrzmi banalnie, ale może jakaś siłownia, nauka języka, albo jakiś instrument? Chodzi mi to, że jak człowiek znajdzie jakiś mały cel w życiu, to później może okazać się być łatwiejsze celowanie w takie większe cele. Pojawi się może z czasem jakaś satysfakcja, że robisz postępy i Twoja praca
  • Odpowiedz