Wpis z mikrobloga

Lupin opowiada o złodzieju, który jest zakochany w Arsene Lupinie i chciałby być tak dobry jak on. Serial dosyć szybko pokazuje, że nie jest zbytnio przemyślany, pełno tu niedociągnięć i abstrakcji. Cała akcja z kradzieżą z pierwszego odcinka jest po prostu naiwną historyjką, która po prostu nie miała by prawa zaistnieć, a dalej wcale nie jest lepiej. Rzeczy, których nie potrafili wpleść w odcinki po prostu są pomijane (włamanie i zamontowanie kamer).
O oryginalnym Lupinie wiem tylko, że jest dżentelmenem-włamywaczem, tutaj jednak mamy zwykłego złodziejaszka, który dżentelmenem na pewno nie jest, co najwyżej uprzejmym człowiekiem (ale też nie do końca, bo to zwykły kryminalista).
Ogólnie rzecz biorąc jest to bardzo słaba bajeczka. Niby można obejrzeć dla zabicia czasu, ale znajdą się lepsze produkcje od tego.
3/10
#lupin #seriale #netflix
  • 3
  • Odpowiedz
@MorDrakka: ten serial to ubogi krewny Sherlocka (niby też wzorem XIX bohater, podobna muzyka jakby i widoki miasta). Ale ogólnie naiwny i momentami absurdalny- 'weryfikacja' licytującego w wikipedii, wogóle to całe włamanie do Luwru.
  • Odpowiedz