Wpis z mikrobloga

@zalozyc_bukmacherke_w_afryce: Wszyscy Ci źle podpowiadają. Wpisz sobie w Google „operatory wyszukiwania Google” i użyj mózgownicy ( ͡° ͜ʖ ͡°) w ten sposób poznasz ilość konkurentów, którzy jakkolwiek istnieją w internecie.

Narzedzia typy Surfer SEO nic tu nie pomogą. Może trochę bardziej senuto, ale tylko jako wsparcie do ręcznego researchu
@crazyfigo: operatory nic nie pomogą - sporo pokazuje tylko część wyników. Chyba, że zakładzasz, że analizujesz top10 wyników to moze styknie. Surfer pomoże w analizie całościowej np top50 (używam do paru rzeczy co oszczedza mi czas).
@seozgred: Pozwolę sobie wejść w dyskusję, bo w sumie mało z kim można o takich rzeczach merytorycznie rozmawiać. Po wpisaniu frazy typu "szkolenie SEO" w Surferze otrzymuję dokładnie ten sam efekt, który uzyskam wpisując tę frazę w Google. Po prostu mam wszystkich bardziej wrzuconych na tapet i mogę zerknąć w optę itd.

Natomiast nie zmienia to faktu, że to nie jest miarodajne jeśli chodzi o ocenę konkurencji. OP nie pisał o
@crazyfigo: to kto sprzedaje szkolenia (realnie) to juz trzeba obejrzeć stronę :) Ostatnio nawet comarch się pokazał. hueuheuhehue Co do footprintów to jak napisałem - do pewnego momentu to działa na tyle, ze wystarczy do analizy wyników, którymi tych footprintów szukałeś. Tam jeszcze kwestia geolokalizacji dochodzi więc możliwe, że w niektórych rejonach wyniki moga być inne (a właściwie są).

Również się zgodzę, że konkurencja w organiku nie równa sie konkurencja biznesowa