Wpis z mikrobloga

514. Wiadomo (w tej chwili przyszło mi to do głowy), że każdego dobrego pisarza można sobie wyobrazić jako bohatera swoich własnych książek, i nie będzie w nich nie na miejscu, jeśli jest naprawdę dobrym pisarzem dobrych książek.

Przykłady: Jonathan Franzen jako członek dysfunkcyjnych rodzin jego "Freedom" i "Corrections" - doskonale wypełnia miejsce w książkach.
David Foster Wallace jako partner głównej bohaterki w "Broom of the System" - jest dość prawdopodobny.
Nawet Jonathan Lethem mógł być częścią swoich okropnych książek z ich żałosnymi bohaterami.
Jak można powiedzieć, hrabia Tołstoj nie podniósłby brwi innych uczestników "Войны и мира".

Gdy ustaliliśmy wzór, zastosujmy go do bardziej nietradycyjnego przypadku - Thomasa Pynchona i jego powieści o podejrzanych działaniach i światowych spiskach.

Oczywiście ten samotnik, ale niezwykle popularny autor, który stroni od jakichkolwiek światełek rozgłosu, zostanie dobrze umieszczony na stronach własnych książek. Powstaje jednak problem, że mój model analiz literatury można odwrócić i w drugą stronę. Możemy więc wywnioskować, że autor w prawdziwym życiu ma pewne cechy swoich typowych bohaterów.

Więc, kim wtedy będzie Thomas Pynchon w prawdziwym życiu, według jego postaci z książki. On będzie spiskiem, albo żartem. Grupa pisarzy, którzy zgodzili się na dochodowe i zabawne przedsięwzięcie, aby opublikować popularne książki pod pseudonimem jakiegoś faceta Pynchona, który, będąc bardzo popularnym pisarzem, ma tylko kilka mętnych z młodych lat zdjęć.

Jeśli mam rację, to Thomas Pynchon jest jakimś Bourbaki literatury amerykańskiej. (cdn)

#ksiazki #literatura #teoriespiskowe
mobutu2 - 514. Wiadomo (w tej chwili przyszło mi to do głowy), że każdego dobrego pis...

źródło: comment_16107120529r0LtTlsTwd2L8eVxbdS9R.jpg

Pobierz
  • 4
@mobutu2

każdego dobrego pisarza można sobie wyobrazić jako bohatera swoich własnych książek, i nie będzie w nich nie na miejscu, jeśli jest naprawdę dobrym pisarzem dobrych książek.


Co to za bzdury
@smierdakow: dokladnie, pisarz nie może napisać dobrej książki o czymś, o czym nie ma żadnej wiedzy.
(to zdanie nie obejmuje literatury gatunkowej (ale i tak nie oceniamy ją jako prawdziwej reprezentacji))