Wpis z mikrobloga

Sporo widziałem komentarzy odnoszących się do strzelania petardami w noc sylwestrowo-noworoczną.

Jestem po stronie miłośników psów, albowiem uważam za kompletnie bezsensowne przepalanie pieniędzy na tego typu rozrywki. Nie jestem zwolennikiem dyktowania ludziom, na co mają wydawać swoje pieniądze (wystarczy tylko wysoko opodatkować petardy i sztuczne ognie, jak p-------y, wódę i napoje z cukrem), ale poprę zakaz korzystania z nich w przestrzeni publicznej (czyli de facto niemal wszędzie).

Odnoszę wrażenie, że przez ludzi, którzy mówią

je--ć psy, kiedyś psy walczyły na wojnie, teraz boją się petard, raz w roku można to wytrzymać, poza tym są burze,

tak naprawdę nie osiągnęli w życiu niczego i teraz chcą, żeby raz w roku ktoś zwrócił na nich uwagę, że zamiast na alko wydali pieniądze od Bociana na coś, co robi głośne bum.
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzięki za potwierdzenie, dalsze Twoje odpowiedzi w tym wątku nie będą mi już potrzebne. Dyskutować z Twoimi ocenami nie zamierzam.


@KrzLis: Dziekuje ze odpowiedziales na moje pytanie. Nie prosilem o dyskusje ale o odpowiedz jak nazwiesz kogos majacego bol d--y o to ze sasiad raz w roku robi impreze. Pytalem kilkukrotnie jednakze nie doczekalem sie odpowiedzi. Szukasz zrodel? Sam nie jestes w stanie myslec? Moze sie wstydzisz odpowiedzi? Nieistotne-pokazales jak
  • Odpowiedz