Wpis z mikrobloga

I co ja mam zrobić? We wrześniu pies zerwał więzadła krzyżowe. Wet gdzie zawsze chodziłem, covid szaleje, 4 godz czekania i info proszę przyjść za 4 dni bo będzie profesor i on oceni - wizyta 5-7 minut. #!$%@?, mały wywiad, zmiana lecznicy po 10-15 latach albo i lepiej - 3 psy. W nowej macanko, rtg(w znieczuleniu ogólnym) i diagnoza zerwane więzadła, leczenie operacja implant w kształcie lit T do kości się wkręca i dociska śrubami w kość. za 6 dni bo implant musi dojść, w międzyczasie kwarantanna moja, zabieg po 28 dniach. Co jedno znieczulenie to pies (suka) gorzej znosi a la padaczka, drgawki siki. Po operacji 2 tyg gnój z rany się leje - wet że norma, antybiotyk. Potem coraz lepiej, piesek oszczędzany, noszenie na siku i kupę itd. 1,5 mca temu rehabilitacja bieżnia wodna. Strach i przerażenie ale 4 spotkania i jest coraz lepiej. Kolejna kwarantanna. Nowy termin na rehab za 7 dni po kwarantannie, w tym czasie covid test pozytywny, izolacja. Po 2 tyg, rehabilitantka zesrana przekłada za 2 tyg. Pies chodzi coraz lepiej (izolacja w domu w lesie to hasaliśmy delikatnie). Potem, się okazało że nie mam przeciwciał, ale jak ja miałem izolację to w moim otoczeniu zgon za zgonem więc jestem już posrany, a pies chodzi coraz lepiej. Nagle trach ciach pies znowu nie używa łapy, do weta, tam że ok, a ja widzę że nie ok. Nie chcę zmieniać weta bo w nowym rtg na dzień dobry a ja już zesrany. 2 Mce chodzimy co 2 tydz, przeciwzapalne, przeciwbólowe, wzrost mięśni. Ale nadal jest #!$%@?. Święta itd przerwa, następna wizyta w 2021, a dziś na bliźnie guz, od tygodnia pies totalny regres w używaniu łapy, ortopeda jutro, ale trzeba rtg bo chcę zobaczyć a nie słuchać że jest ok i to na tle psychicznym. Suczka 7 lat, staford, ruch to kwintesencja jej życia, teraz coraz grubsza, obciąża zdrową łapę, jak druga jebnie to co ? morbital? to moja sunia kochana, członek rodziny, niby wet #!$%@?ł ale to ja ją tam zabrałem. i co mam kolejnego rzeźnika szukać? Białystok