Wpis z mikrobloga

W okresie świąteczno-noworocznym z sentymentu i odrobiny wolnego czasu wróciłem do serii Harrego Pottera. Wcześniej wciągnięty fabułą nie zwracałem uwagi na takie rzeczy, ale ostatnio naszły mnie pewne wnioski:

1. Hogwart mieści się gdzieś w Szkocji. Uczniowie z okolic Londynu jadą tam pociągiem. Sama odległość może wskazywać, że jest to jedyna szkoła magii w UK. Co jeśli któryś z uczniów mieszka na tyle daleko, że podróż do Londynu jest dla niego nieopłacalna i zwyczajnie łatwiej byłoby mu dostać się do szkoły bezpośrednio z domu? Oczywiście, można założyć, że tak się dzieje. Jednak Hagrid zbiera pirszorocznych z peronu, co sugeruje, że wszyscy do szkoły docierają właśnie w ten sposób.

2. W dormitorium Harrego jest 5 chłopców. Nawet zakładając, że jest to mniej niż średnia, a w każdym domu z każdego rocznika jest 5-10 chłopców i tyle samo dziewczynek daje nam to 420 uczniów z 7 roczników. Ekstrapolując tą liczbę na populację w wieku 0-80 lat daje około 4800 osób magicznych w całym UK. Zastanawiająco mało...

3. Biorąc pod uwagę powyższe poza dniem, kiedy większość uczniów zjeżdża na ulicę Pokątną po przybory szkolne, przez większość roku ta ulica musi świecić pustkami. Zastanawiające są też liczne zawody, które mają wątpliwą szansę istnienia w przypadku populacji magów nie przekraczającej 5 tysięcy, np. sklep bliźniaków Weasley, czy jeszcze jaskrawszy przykład - liga quidditcha.

4. Na ulicy Śmiertelnego Nokturnu jak wiemy jest wiele szemranych sklepów i typów spod ciemnej gwiazdy. Ale przy tak małej populacji czarodziejów i czarownic, oraz istnieniu jedynej szkoły magii, to każdy powinien się znać z imienia.

5. Czarodzieje z reguły mają okołomagiczne zawody, a przynajmniej książka nie wspomina, by było inaczej. Jednocześnie przyrządzają normalne jedzenie, noszą skarpetki czy buty. Sugeruje to jakąś wymianę handlową z mugolami, wysyłanie Freda i Georga rano po bułki na śniadanie, czy coś. Ale, ale... w jednej ze scen pan Weasley zachwyca się widząc po raz pierwszy mugolskie pieniądze! Jak to możliwe?

Czy przychodzą Wam jeszcze jakieś elementy, które zwyczajnie "się nie kleją" w uniwersum Harrego Pottera?
#harrypotter #przemyslenia
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@katienca: ale to zostało gdzieś opisane w książce, czy wynika z dyskusji i wyobraźni fanów sagi?
Z tego co pamiętam faktycznie Filtch robił kurs korespondencyjny, ale z tego powodu obśmiewano go, że musi być charłakiem...
  • Odpowiedz