Wpis z mikrobloga

@roztentegowywacz: karp to była jedyna dostępna ryba w PRL. To, że ktoś potrafi ukręcić bicz z gówna nie świadczy o tym, że to nie gówno. Moczą ją tydzień w mleku, ziołach, tona przypraw, paniery, gorący tłuszcz aby zabić całkowicie smak ryby a czuć było smak panierki. Sory ale dobry składnik nie potrzebuje oprawy. Dobry chleb możesz jeść suchy, łosoś wystarczy lekko wędzony a czasem i surowy.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Eoon: PRLu nie ma formalnie 30 lat, a ta kupa została na wigilijnym stole mimo dostępu do znacznie lepszych jakościowo ryb, więc chyba jednak trochę to katolskie
  • Odpowiedz
Nope, ryba po mule i chorobach ma nowy smród.


@push3k-pro: karp dobrze zrobiony nie #!$%@? mułem

moczy w oleju napędowym aby zabić natywny smród mułu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@PDCCH: wystraczy dać mu jeszcze pozyc 2-3 dni w wodzie z cytryną a potem wrzucic na kolejne 2-3 dni w cebulę
  • Odpowiedz
@Deska_o0: Cytryna zabija cześć smaku, odpada. Po za tym po takim trzymaniu ryba nie jest już świeża i traci kolejne walory. Ryba powinna być usmażona najlepiej nie później jak godzina po zabiciu.
  • Odpowiedz
Ryba powinna być usmażona najlepiej nie później jak godzina po zabiciu.


@push3k-pro: a jedzona tylko tam gdzie widać miejsce w którym była złowiona, ale bądźmy poważni, to przeważnie nierealne.

nie czuli mułu w rybie, a to co im przeszkadza to zwykły zapach ryby?( ͡° ͜ʖ ͡°)


@push3k-pro: oczywiście że czuje w złe przyrządzonych i wiem jak pachnie ryba
  • Odpowiedz
@roztentegowywacz: karp, prlowski wymysł który stał się zwyczajem tylko dlatego, że jest to ryba która która zje własne gówno i mimo to będzie rosła w najgorszym syfie i którą trzeba przygotowywać i kisic w najrozniejszych roztworach tydzień, żeby w ogóle była jadalna i nie smakowała jak błoto z mułem - a i tak znajda sie ludzie, ktorzy beda tego prlowskiego wymysłu bronić.

Nie stać was robaków na jakąś porządną rybę?
  • Odpowiedz