Wpis z mikrobloga

`21
#nothingbutdreampopdecember #godelpoleca #muzyka #dreampop

Drop Nineteens - Kick The Tragedy

playlista - nothing but dream pop december - edycja 2020

w tym fachu macie 2 główne drogi. pierwsza z nich to doglądanie prastarej przyrody, marzycielskiego poruszania się w alchemicznym świecie na barkach gigantów w postaci Cocteu Twins. jak to bywa z legendami i wzorami - miliony próbowały, nikomu nie udało się podrobić tego obezwładniającego soundu, tej malowniczej groteski rozchodzącej się echem po naszych umysłach gdy słuchamy największy dokonać wspomnianego CT.
ale jak to bywa - rozgałęzień z tak obranej ścieżki jest całkiem sporo - gotyk, muzyka świata, eteryczna ekologia, sakralny chłód, kontemplacja spadającej kropli i rozmowy o 21 gramach, które ulatniają się z człowieka po jego śmierci.
do wyboru do koloru, cierpieć możemy na wiele ciekawych sposobów.

druga droga to coś w rodzaju mechanicznego drążenia w prawach fizyki. brawurowe rozdrapywanie skali mikro, by wytłumaczyć co się dzieje we wszechświecie. iluzoryczna akustyczna zapadnia, podstawianie luster naprzeciw sobie i wyrażanie dźwiękiem stanów, których wyrazić się samym słowem i gestem nie da.
Loveless - od tego się wszystko zaczęło, gdy Kevin Shields wykuł zastygniętą magmę, lejący się żar i ulatniającą się parę w jednej i tej samej chwili - zamykając ten wyjątkowy moment miłosnego uniesienia, w dającym się przyswoić formacie.
miliony próbowały, nikt się nawet nie zbliżył. Drop Nineteens z dzisiejszym kawałkiem również, ale całkiem możliwe, że ze wszystkich poległych, byli najbliżej by móc "spojrzeć słońcu prosto w oczy".
KurtGodel - `21
#nothingbutdreampopdecember #godelpoleca #muzyka #dreampop

Drop N...
  • 1
@KurtGodel: Całkiem nie dawno miałem dość sporą obsesję na punkcie tego wałka, słuchane było codziennie po parę razy. Coś jest w tych wręcz bijących ciepłem dronujących gitarkach co bardzo trafiło w moje gusta, aż nie wiadomo kiedy mija te 9 minut. Co do Loveless będącego nie doścignionym ideałem szumiących ścian dźwięku, jest jeden album w tych brzmieniach który plasuje się w moim rankingu wyżej, mianowicie Whitenoise Superstar od Astrobrite. Raczej mało