Wpis z mikrobloga

Wstałem, zjadłem śniadanie i dopiero teraz obejrzałem walkę (oczywiście wcześniej nie znałem wyniku). O samym pojedynku pisać nie chcę, ale komentarz polski to był taki dramat, że aż musiałem o tym napisać na wypok. Sosnowski i Ciosek gadali non stop. Jak takie baby na runku, które gadają wyłącznie po to, żeby usłyszeć brzmienie własnego głosu. Nawet nie dało się posłuchać co jest mówione w narożnikach każdego z zawodników. Czasem na chwilę się zamknęli, żeby posłuchać Łapina, ale to #!$%@? rzadkość była. Komentarz sportowy nie polega na tym, żeby #!$%@?ć bez przerwy i to jeszcze na tematy mało związane z przebiegiem walki. Fajnie usłyszeć czasem narożnik albo chociaż dźwięk ciosu dochodzącego celu.
#boks
  • 4
@certuz: niestety polski komentarz to głównie gadanie o tym co ktoś powiedział, co zrobiła żona, jak to było w 84. itd. Królem takiego #!$%@? jest Szpakowski, a nowi próbują się do niego dorównać. Dlatego każdy mecz oglądam z brytyjskim (BT) lub rosyjskim komentarzem, a walki głównie po angielsku.